Sąd zdecyduje, do kogo trafi ponad 60 tysięcy złotych, które dwa lata temu przyniesiono do Biura Rzeczy Znalezionych w Katowicach. Miasto nie jest w stanie zweryfikować, czy wśród osób, które zgłosiły się do biura, jest właściciel pieniędzy.

To sąd musi zdecydować, gdzie trafią znalezione pieniądze. W sumie to 60 tys. złotych. Po gotówkę do Biura Rzeczy Znalezionych w Katowicach zgłosiło się bowiem 20 osób. Miasto nie jest w stanie sprawdzić, czy wśród nich jest właściciel pieniędzy. 

Są informacje mówiące o tym, że jest kilku właścicieli tej gotówki, są różne sytuacje opisane w jaki sposób ona mogła zostać zgubiona, co tak naprawdę się wydarzyło. w związku z tym, że nie jesteśmy w stanie zweryfikować, która z tych osób podaje wersję właściwą, stąd przekazanie tych środków do depozytu sądowego i to tam sąd zdecyduje, co z tymi środkami się dalej stanie - mówi  Sandra Hajduk, rzeczniczka urzędu miasta w Katowicach. 

Jak przypomina reporterka RMF FM Anna Kropaczek - do biura rzeczy znalezionych 2 lata temu przyniesiono 42 900 zł, 4 tys. euro i 300 dolarów.

 Jeśli właściciel nie zostanie wskazany, środki może dostać znalazca.

Opracowanie: