​Zespół biegłych, który przeprowadził jednorazowe badanie młodej pary Ukraińców, podejrzanych o usiłowanie zabójstwa obecnie 3-letniego synka kobiety, w połączeniu ze zgwałceniem ze szczególnym okrucieństwem i znęcaniem się nad nim, chcą przeprowadzić obserwację podejrzanych w warunkach szpitalnych.

Do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, właśnie wpłynęła opinia zespołu biegłych: dwóch psychiatrów, psychologa i seksuologa, którzy przeprowadzili już jednorazowe badanie podejrzanych.

Jak poinformował w środę rzecznik tarnobrzeskiej prokuratury prok. Andrzej Dubiel, biegli uznali, że po jednorazowym badaniu pary podejrzanych nie są w stanie uzyskać pełnego i ostatecznego rozpoznania ich stanu psychicznego, i że do wydania opinii w sprawie ich poczytalności konieczna jest obserwacja psychiatryczna w warunkach zamkniętych.

Aby obserwacja się odbyła, konieczna jest zgoda sądu. Prokurator dodał, że w ciągu najbliższych dni prokuratura wystąpi do sądu z takim wnioskiem.

Obserwacja w warunkach zamkniętych trwa zazwyczaj cztery tygodnie, ale może zostać przez sąd przedłużona na wniosek biegłych. Byłaby przeprowadzona w warunkach szpitalnych aresztu śledczego.

Chodzi o młodą parę, obywateli Ukrainy: 23-letnią Oksanę P., matkę skatowanego chłopczyka i jej partnera 26-letniego Vitalija S. Są oni podejrzani o usiłowanie zabójstwa małoletniego synka kobiety - obecnie 3-letniego Danyla P., w kumulacji ze zgwałceniem dziecka ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcaniem się nad "osobą nieporadną z uwagi na wiek" ze szczególnym okrucieństwem.

Losy małego Danyla wstrząsnęły opinią publiczną na początku października ub. roku. Jego stan wskazywał, że maluch od dłuższego czasu był katowany, wielokrotnie gwałcony, przypalany papierosami przez najbliższych - matkę chłopczyka, i jej partnera.

W środę, 5 października 2022 r. po południu konkubent matki zawiózł taksówką będące w stanie krytycznym dziecko do stalowowolskiego szpitala. Później dziecko przetransportowano do szpitala w Rzeszowie. Lekarze widząc stan malca, powiadomili policję.

Para została zatrzymana jeszcze tego samego dnia. W chwili zatrzymania oboje byli trzeźwi.

Następnie oboje usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa małoletniego synka kobiety - Danyla P., w kumulacji ze zgwałceniem dziecka ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcaniem się nad "osobą nieporadną z uwagi na wiek" ze szczególnym okrucieństwem.

Takie zarzuty postawiła obojgu podejrzanym Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli, która wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledztwo następnie przejęła prokuratura w Tarnobrzegu. Z uwagi na dobro chłopca i wyjątkowo drastyczny charakter jego obrażeń prokuratura nie mówi o szczegółach.

Oboje podejrzani trafili, decyzją sądu i na wniosek prokuratury, do aresztów, gdzie przebywają nadal. Sąd Rodzinny w Stalowej Woli ustanowił dla chłopczyka opiekuna tymczasowego, którego wskazał Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w tym mieście.

Danylo wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w wynajmowanym mieszkaniu w Stalowej Woli. Lokalne gazety, powołując się na sąsiadów, pisały wtedy, że z mieszkania Ukraińców nie słychać było awantur, krzyków, płaczu dziecka.

Przeprowadzone w szpitalu w Rzeszowie badania wykazały u chłopczyka krwiaka przymózgowego. Danylo przeszedł operację neurochirurgiczną. Został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej, ale z malcem, ze względu na jego liczne urazy m.in. głowy, nie było żadnego kontaktu. Zdaniem lekarzy dziecko będzie najprawdopodobniej do końca życia żyło z dużą niepełnosprawnością.