Do dramatycznych wydarzeń doszło w wielkopolskim Czarnkowie na początku września. 17-letni mieszkaniec tej miejscowości został uwięziony przez dwójkę swoich rówieśników. Napastnicy złożyli mu kajdanki, bili, dusili i grozili pozbawieniem życia. Przez kilka godzin przewozili go samochodem osobowym. Ofierze udało się w uciec z jadącego auta. Obaj młodzi mężczyźni spędzą w areszcie dwa miesiące.

3 września 2025 roku 17-letni obywatel Ukrainy oraz 18-letni mieszkaniec Czarnkowa bezprawnie pozbawili wolności 18-latka, również mieszkańca tej wielkopolskiej miejscowości.

Młodzi mężczyźni założyli mu kajdanki, wielokrotnie uderzali, kopali, dusili i grozili pozbawieniem życia. Przez kilka godzin przewozili go samochodem osobowym, zatrzymując się w różnych miejscach, przy czym wobec pokrzywdzonego stosowali różne akty przemocy.

Ofierze udało się w końcu uciec z jadącego samochodu.

Zawiadomienie o zdarzeniu wpłynęło do policjantów z Czarnkowa kilka dni później po wydarzeniach - 8 września. Funkcjonariusze jeszcze tego samego dnia zatrzymali 17-latka, który był już im wcześniej znany z paserstwa. Następnego dnia kryminalni zatrzymali 18-letniego mieszkańca Czarnkowa, przy którym znaleziono mefedron.

Jak się okazało, 17-latek dokonał również kradzieży rozbójniczej telefonu komórkowego należącego do pokrzywdzonego 18-latka.

11 września Sąd Rejonowy w Trzciance zdecydował, że obaj młodzi mężczyźni spędzą w areszcie dwa miesiące. Tego samego dnia zostali przewiezieni do Aresztu Śledczego w Szamotułach.

Za bezprawne pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem grozi im kara pozbawienia wolności od 5 do 25 lat. Dodatkowo 17-latkowi może grozić odpowiedzialność za kradzież rozbójniczą, a 18-latkowi - za posiadanie substancji zabronionych.