70-letnia kobieta zginęła w wypadku na starej "ósemce" w Słupi pod Bralinem w województwie wielkopolskim. Sprawca uciekł. Jak się okazało był nim policjant. W chwili zdarzenia był nietrzeźwy. "Na pewno już nigdy nie założy munduru" - czytamy w oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej dolnośląskiej policji.

Osobowe bmw uderzyło w fiata punto. 70-letnia kobieta z drugiego pojazdu nie przeżyła.

Sprawcą był policjant w czasie wolnym od służby. Nieoficjalnie mówi się, że wkrótce miał rozpocząć pracę w Kępnie. W zdarzeniu uczestniczył 24-letni policjant garnizonu dolnośląskiego. Oddalił się z miejsca zdarzenia, ale później został zatrzymany. Wtedy też był nietrzeźwy. Została mu pobrana krew do badań - powiedział sierż. Rafał Stramowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kępnie.

Dodał, że sprawę analizuje biegły z zakresu wypadków drogowych. Swoje czynności realizuje również prokuratura. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia.

W poniedziałek policja wydała oświadczenie w sprawie wypadku.

"Potwierdzamy informację, że w wypadku mającym miejsce 5 czerwca br. około g. 20:30 na terenie Słupi pod Bralinem, brał udział funkcjonariusz z 5-letnim stażem pracy. Gdy kilka godzin później zgłosił się do jednostki okazało się, że w chwili zdarzenia był nietrzeźwy. Niestety w wypadku tym zginęła kobieta, nad czym ubolewamy i wiemy, że nie ma słów ani czynu, który mogłyby odwrócić dziś bieg wydarzeń" - napisano.

Funkcjonariusz przebywał na urlopie. Jak poinformowała policja został już zawieszony i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne oraz administracyjnie związanie z wydaleniem ze służby. Mężczyzna poniesie także konsekwencje karne.

"Na pewno już nigdy nie założy munduru, bo w naszej formacji nie ma miejsca dla tego typu osób" - podkreślono w oświadczeniu.

autor: Piotr Paszkowski RMF MAXXX Oleśnica