Musimy stawiać na młodzież, bo to ona jest przyszłością naszego klubu - mówił dziś podczas uroczystego otwarcia Centrum Badawczo-Rozwojowego Lecha Poznań, prezes klubu, Piotr Rutkowski. To nowy rozdział w historii poznańskiego klubu.

Centrum Badawczo-Rozwojowe Akademii Lecha Poznań we Wronkach oficjalnie otwarte! Młodzi wychowankowie klubu z Poznania będą mogli od teraz szkolić się w nowoczesnym miejscu z wykorzystaniem technologii obecnej tylko w kilku miejscach na świecie. 

Taką technologią może pochwalić się na przykład Bayern Monachium. To urządzenie, które ułatwi pracę naszym trenerom i przyczyni się do rozwoju zawodników - mówi Michał Kokotek, dyrektor ds inwestycji i infrastruktury Lecha Poznań. 

Tajemnicze urządzenie to skills.lab - maszyna, będąca wielkim symulatorem, do którego wchodzi i trenuje zawodnik. Tam liczony jest między innymi czas reakcji czy celność podań.

Czym jest skills.lab?

Nowoczesny symulator pozwala zawodnikom ćwiczyć na przykład czas reakcji i celność podań. Gracz wchodzi do maszyny, a następnie musi ustawić się w określonym miejscu na planszy. Miejsce to wyznacza laser. Po przyjęciu piłki zawodnik ma tylko chwilę na podanie piłki dalej, do wirtualnego kolegi z drużyny, wyświetlanego na specjalnym wyświetlaczu.

Zawodnicy mogą szkolić swoje umiejętności techniczne, poprawiać odpowiednie aspekty swojej gry. To wszystko jest zbierane. Zbieramy dane i możemy je porównywać na przykład z danymi Bayernu Monachium, który też ma takie urządzenie. W sumie w Europie są tylko trzy takie skills.lab. Nasz jest jedynym w tej części Europy - dodaje Kokotek.

Lech stawia na młodzież

Zarząd klubu lubi chwalić się osiągnięciami swoich wychowanków. Już teraz znaczna część reprezentacji Polski to zawodnicy, którzy otarli się o poznańskiego Kolejorza lub wychodzą bezpośrednio z obłoków pary poznańskiej lokomotywy. Prezes zarządu Karol Klimczak podkreślił na otwarciu Centrum Badawczo-Rozwojowego jak ważne jest dziś pozyskiwanie młodych zawodników.

Cytat

Rywalizujemy z klubami na boisku, rywalizujemy z nimi również w wyścigu po zawodników, kontrakty i tak też jest teraz z młodymi graczami. Rodzice mają wybór. Mogą posłać dziecko gdzie chcą. Są zapraszani na wizyty w akademiach, gdzie pokazuje im się to jak dziecko będzie trenowało, uczyło się, żyło. Nie chodzi tylko o grę w pierwszej drużynie
mówi Karol Klimczak.

Centrum badawczo-rozwojowe to również pokoje dla 93 zawodników, sale spotkań i szkoleń, a także boiska i miejsca do treningu. Koszt budowy obiektów to ponad 50 milionów złotych.