Tragedia we Włocławku w województwie kujawsko-pomorskim. Zginęła nauczycielka z przedszkola w Choceniu. Syn zadał jej śmiertelny cios nożem. Prokuratura złoży do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Grozi mu dożywocie.

Nauczycielka zginęła w nocy z czwartku na piątek we Włocławku. Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz RMF FM - śmiertelny cios nożem zadał kobiecie jej syn.

26-latek po popełnieniu morderstwa, nad ranem sam zgłosił się na komendę policji i przyznał do czynu.

"26-letni mężczyzna na terenie Włocławka dokonał zabójstwa 47-letniej matki, zadając jej nożem śmiertelne rany. Kobieta została dźgnięta w szyję. Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do tego czynu i złożył wyjaśnienia" - powiedział w sobotę rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku Arkadiusz Arkuszewski.

Mężczyznę zatrzymano, a w sprawie rozpoczęło się śledztwo. Prokuratura przygotowuje wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie Jakuba D. Grozi mu dożywocie

Jak informuje urząd gminy, podopieczni opiekunki i pracownicy przedszkola zostaną objęci opieką psychologa.

"Jesteśmy zszokowani" - napisano na stronie gminy Choceń.

"O motywach na ten moment nie będziemy informować. Wiele rzeczy należy jeszcze sprawdzić. Jesteśmy na początku postępowania" - wskazał rzecznik prokuratury. Poinformował, że do zabójstwa doszło na jednym z włocławskich osiedli.

Podejrzany o zabójstwo Jakub D. mieszkał z matką i babcią. Nie pracował.

Opracowanie: