Policjanci z Moniek pomogli 60-latkowi, którego przygniotły przewrócone przez silny podmuch wiatru obite blachą, drzwi do stodoły. Mężczyzna leżał tak kilka godzin. Pomoc wezwał niewidomy sąsiad, który usłyszał jego wołanie o pomoc.

Do wypadku doszło w gminie Trzcianne. Zgłaszający powiedział, że jego sąsiad, który mieszka kilka domów dalej, potrzebuje pilnej pomocy. Nie był w stanie sam mu pomóc, ani powiedzieć co dokładnie się stało, ponieważ jest niewidomy.

Gdy patrol dotarł na miejsce, funkcjonariusze usłyszeli krzyk mężczyzny. Przy stodole zobaczyli leżące duże, obite blachą, drewniane drzwi od budynku, spod których wystawały nogi mężczyzny.

Policjanci najpierw próbowali przesunąć drzwi, ale uniemożliwił to dolny zawias. Potem policjant uniósł ciężkie drzwi, a jego partnerka podparła je pieńkami, żeby ponownie nie przygniotły 60-latka.

Po udzieleniu pierwszej pomocy, mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.