Protest pracowników stadniny koni w Janowie Podlaskim jest kontynuowany, ale po dzisiejszym spotkaniu z przedstawicielami Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa ustalono, że w czwartek dojdzie do rozmów, które mogą doprowadzić do rozwiązania konfliktu. Pracownicy państwowej stadniny koni arabskich całą noc poniedziałku na wtorek pilnowali bramy wjazdowej do obiektu. Nie chcą wpuścić tam Hanny Sztuki, którą na stanowisko pełniącej obowiązki prezesa powołał KOWR.

Pracownicy stadniny koni arabskich w Janowie Podlaskim wyznaczyli od wczoraj dyżury i cały czas pilnują bramy, aby na teren obiektu nie wjechał nikt obcy, a zwłaszcza nowo powołana prezes - Hanna Sztuka. Podkreślają, że opieka nad zwierzętami odbywa się bez zakłóceń. 

"Będziemy stali dzień i noc"

Pracownicy stadniny na Lubelszczyźnie liczyli na to, że skoro ze stanowiska zrezygnował Lucjan Cichosz, to zastąpi go wiceprezes Przemysław Bartoszek, który zyskał zaufanie swoją fachowością i pomysłami. Tymczasem ten, zaraz po tym, jak do stadniny dotarła wczoraj wiadomość o powołaniu Hanny Sztuki, złożył wypowiedzenie, bo nie chce z nią pracować.

Pracownicy są przygnębieni, sfrustrowani i uważają zmianę za złą dla stadniny. Domagają się cofnięcia decyzji przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Przy wejściu na teren obiektu ustawili  transparenty z napisami: "Książki są do nauki, Janów nie dla Sztuki", "Sztuka w muzeum na półce, a nie w naszej spółce". 

Pracownicy stadniny powiedzieli dziennikarzowi RMF FM Maciejowi Sztykielowi, że są bardzo zdeterminowani, nie mają zamiaru ustąpić, ani wpuścić nowo powołanej prezes Hanny Sztuki na teren ośrodka. 

Jesteśmy zdeterminowani do końca, będziemy stali dzień i noc, mamy dyżury. Wszystko na stadninie funkcjonuje, ciągłość jest - mówił jeden z protestujących.

Z informacji RMF FM wynika, że prezes Sztuka przebywa obecnie w pobliskim hotelu i czeka na rozwój sytuacji.

Spotkanie protestujących i KOWR. W czwartek odbędą się rozmowy

Dziś przed godz. 15 przed bramą wjazdową do stadniny pojawił się jeden z dyrektorów KOWRU i rzeczniczka ośrodka wsparcia rolnictwa, Dominika Walczak, która przyznała, że pracownicy mogą być zaskoczeni decyzją o nominacji nowej szefowej stadniny.

Dlatego przyjechaliśmy porozmawiać i dalszy komunikat będzie po rozmowie. Zmiana jest naturalną rzeczą w procesie działania spółek - powiedziała Dominika Walczak.

Po zakończeniu spotkania protestujący i przedstawiciele KOWR zgodnie oświadczyli, że wybrali drogę mediacji. 

Wysłuchaliśmy stron. W czwartek wracamy do rozmów - oznajmiła Dominika Walczak.

Protest będzie kontynuowany. Miejmy nadzieję, że w czwartek już się dogadamy - stwierdził w imieniu pracowników stadniny Mariusz Kwiatkowski. Nowo mianowana prezes nie będzie miała wciąż wstępu na teren stadniny, brama będzie pilnowana.

Jak wskazuje nasz dziennikarz Maciej Sztykiel, z wcześniejszego przebiegu wydarzeń można było odnieść wrażenie, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa idzie jednak na zwarcie z pracownikami stadniny. We wtorek około południa KOWR wydał jedynie krótki komunikat, w którym informował, że Hanna Sztuka została powołana na prezesa zgodnie z przepisami.

Takie stanowisko nic dobrego nie wróży. W sytuacji próby siłowego forsowania tej kandydatury będziemy mieć do czynienia ze zbiorowymi wypowiedzeniami pracowników. To byłby czarny scenariusz dla stadniny, bo to są ludzie, którzy mają wieloletnie doświadczenie, fachowcy znający się na hodowli koni, nie ma możliwości zastąpienia tego personelu kimkolwiek - mówiła protestująca Ewa Krzakowska-Łazuka ze stadniny w Janowie Podlaskim.

Inni pracownicy z kolei przyznają, że nie czują się w obecnej sytuacji osamotnieni - mają wsparcie lokalnej społeczności, ale też stadniny w Michałowie, gdzie wcześniej pracowała Hanna Sztuka. 

Mamy potwierdzenie od wójta i nieoficjalne od starosty - piszą pisma do ministerstwa, my także pisaliśmy - powiedzieli naszemu dziennikarzowi. 

"Kontrowersyjna osoba"

To już szósta zmiana na stanowisku prezesa państwowej stadniny koni w Janowie Podlaskim od 2016 roku, kiedy to były już minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel z Janowa Podlaskiego odwołał ówczesnego prezesa Marka Trelę, a z Michałowa - Jerzego Bialoboka.

Pracownicy stadniny w Janowie Podlaskim nie chcą Hanny Sztuki na stanowisku prezesa z dwóch powodów. Po pierwsze, uważają ją za osobę kontrowersyjną, "która w świecie hodowców koni czystej krwi arabskiej jest powszechnie uznana za osobę, która nigdy nie kierowała się dobrem objętych przez siebie jednostek, a raczej własnym interesem". "Działając na szkodę tych jednostek" - czytamy w liście podpisanym przez kilkudziesięciu pracowników.

Po drugie, dotychczasowy prezes Lucjan Cichosz - jak napisali - ustabilizował sytuację finansową. Niedawno dołączył wiceprezes Przemysław Bartoszek. Oczekiwano, że po odejściu prezesa Cichosza właśnie on zastąpi go na stanowisku. 

Jak podkreślają pracownicy, po kilkuletnich zawirowaniach stadnina w Janowie Podlaskim wychodziła na prostą. Nie widzą więc powodu do tych zmian - domagając się ich natychmiastowego cofnięcia.

Stadnina w Janowie Podlaskim jest najstarszą państwową stadniną koni w Polsce. Zgodnie z informacją zamieszczoną na stronie stadniny obecnie ma ona 16 stajni, przebywa w nich 295 koni czystej krwi oraz 700 sztuk bydła.

Opracowanie: