Na największym zachowanym elemencie drona, który eksplodował w miejscowości Osiny (woj. lubelskie), ujawniono napis "prawdopodobnie w języku koreańskim" - poinformował szef Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Grzegorz Trusiewicz. Jak podkreślił, z powodu dużej skali zniszczeń urządzenia wybuchowego nie ma możliwości jednoznacznego określenia, skąd pochodzi bezzałogowiec i jakiej jest produkcji. Oględziny miejsca będą kontynuowane w czwartek.
Prokuratura ujawniła, że dron, który eksplodował w Osinach, miał napis "prawdopodobnie w języku koreańskim". Na ten moment nie jesteśmy w stanie wskazać producenta ani rodzaju konkretnego uzbrojenia - zaznaczył prokurator na konferencji prasowej.
Skala zniszczeń urządzenia wybuchowego jest tak duża, że nie jesteśmy w stanie precyzyjnie i w sposób niebudzący wątpliwości wskazać jego pochodzenia. Będziemy szukać wszystkich elementów, które będą istotne dla tego postępowania i które w sposób jednoznaczny pozwolą ustalić, z jakim urządzeniem mamy do czynienia i z jakiego kraju podchodzi ten dron - mówił.
Zaznaczył jednoznacznie, że elementy, które zostały ujawnione, "nie pozwalają w sposób kategoryczny stwierdzić typu drona". To będzie poddane kolejnym badaniom - dodał.


