W Świnicach Warckich w pow. łęczyckim odnalazł się 15-letni chłopiec, który wyszedł z psem na spacer. Zabłądził i ugrzązł w głębokim rowie wypełnionym błotem. Z objawami wychłodzenia został przewieziony do szpitala - podała w piątek mł. asp. Katarzyna Pietrzak z łęczyckiej policji.

Policjantów z Łęczycy zawiadomiono w czwartek o zaginięciu 15-letniego chłopca na terenie gminy Świnice Warckie. Nastolatek spędzał letni wypoczynek w powiecie łęczyckim. Rano członek rodziny zorientował się, że chłopca i jego psa nie ma w domu. Gdy nie udało się odnaleźć 15-latka na własną rękę, rodzina zgłosiła jego zaginięcie policjantom - relacjonowała Pietrzak.

Chłopiec nie miał przy sobie telefonu komórkowego oraz nie znał terenu. Funkcjonariusze kilka godzin przeczesywali pobliskie lasy. 15-latek został odnaleziony kilometr od domu. Był w zaroślach, w głębokim rowie zanurzony po szyję w błocie, z którego nie mógł się samodzielnie wydostać - podkreśliła rzeczniczka.

Funkcjonariusze udzielili nastolatkowi natychmiastowej pomocy przedmedycznej. Przybyły na miejsce zespół pogotowia ratunkowego stwierdził wychłodzenie organizmu. Nastolatek został przewieziony do szpitala- poinformowała.