Niecodzienne odkrycie w Anielinie pod Strykowem (woj. łódzkie). Mieszkanka wsi, wyprowadzając krowę na pastwisko, natknęła się na ogromną hałdę odpadów. Jak się okazało, ktoś porzucił na polu około 10 ton zużytych świetlówek i elementów starych telewizorów. Sprawą zajęły się już odpowiednie służby.

Odpady porzucone przez nieznanych sprawców

Do zdarzenia doszło w miniony weekend. Jak dowiedział się TVN24, właścicielka pola początkowo sądziła, że na jej terenie wysypano wapno nawozowe. Szybko jednak zorientowała się, że to niebezpieczne odpady - głównie zużyte świetlówki oraz fragmenty kineskopów. Na miejsce wezwano straż pożarną, policję oraz inspektorów ochrony środowiska.

Jak informują służby, porzucone świetlówki mogą zawierać szkodliwą dla zdrowia rtęć. Odpady tego typu powinny być utylizowane w specjalistycznych zakładach, a ich nielegalne składowanie stanowi poważne zagrożenie dla ludzi i środowiska.

Kosztowna utylizacja i śledztwo policji

Według szacunków, koszt usunięcia i utylizacji odpadów może wynieść nawet 100 tysięcy złotych. Gmina Stryków zapewnia, że posiada środki na takie sytuacje i odpady zostaną usunięte jak najszybciej - informuje TVN24. Teren został zabezpieczony, a Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska prowadzi oględziny.

Policja wszczęła postępowanie w sprawie nielegalnego porzucenia odpadów. Funkcjonariusze przesłuchują świadków i sprawdzają firmy, które mogły mieć związek z transportem lub utylizacją świetlówek. Trwa także analiza, czy odpady zawierają substancje szczególnie niebezpieczne dla zdrowia.

Mieszkańcy zaniepokojeni

O sprawie głośno jest wśród mieszkańców gminy. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia hałdy. Właściciel pola nie kryje zaskoczenia i obaw o konsekwencje dla środowiska oraz własnego gospodarstwa.

Gmina apeluje do wszystkich, którzy mogą mieć informacje na temat sprawców, o kontakt z policją.