"Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że rany kąsane mają charakter przyżyciowy" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, wydanym po śmierci 76-latka zaatakowanego przez psy. Ciało mężczyzny zostało znalezione w ubiegły piątek w gminie Poddębice (Łódzkie). Dochodzenie w sprawie jego śmierci trwa.

  • Po więcej informacji zapraszamy na RMF24.pl

Zwłoki 76-letniego mężczyzny ze śladami pogryzienia przez psy odnaleziono w piątek w gminie Poddębice. Wcześniej poszkodowany miał przebywać na jednej z posesji w okolicy, gdzie były również cztery psy wilczuropodobne.

Wyniki sekcji zwłok, badania psów

Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że psy zaatakowały 76-letniego pokrzywdzonego i zadały mu rany kąsane, które - jak podkreśla prokuratura - mają "charakter przyżyciowy". Zwierzęta poddane są obserwacji weterynaryjnej - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Jolanta Szkilnik.

Zwierzętom pobrano próbki śliny i krwi do badań DNA. Zostaną one porównane ze śladami zabezpieczonymi na ciele i odzieży ofiary. 

Śledczy sprawdzą, czy psy przechodziły obowiązkowe szczepienia, były leczone weterynaryjnie i czy wcześniej służby interweniowały w związku z ich zachowaniem.

W sprawie przesłuchani zostaną specjaliści ze schroniska, w którym przebywają psy. Wypowiedzą się oni na temat poziomu agresji tych zwierząt i występowania u nich cech ras niebezpiecznych.

Powołani zostaną też biegli, od których prokuratura oczekiwać będzie m.in. opinii o przyczynach ataku psów na człowieka w tym konkretnym przypadku.

"Przy zgromadzeniu materiału dowodowego wykazującego, że psy ustalonej osoby zaatakowały człowieka i zadały śmiertelne rany kąsane zostanie właścicielce ogłoszony zarzut tego, że nie zachowała ostrożności w chowaniu psów, które przemieszczały się poza terenem posesji bez możliwości ich kontroli w wyniku czego zaatakowały pokrzywdzonego, powodując liczne rany kąsane i w ten sposób naraziła Pana Jerzego na utratę życia i nieumyślnie spowodowała jego śmierci" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.

Podejrzanej grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności.

Sieradzka prokuratura wystąpiła też o opinię biegłych psychiatrów, aby ustalić, czy w chwili tragicznego zdarzenia właścicielka psów była zdolna do kierowania swoim postępowaniem.

Dramatyczne chwile na grzybobraniu

Do innego tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę, 12 października, w zielonogórskiej dzielnicy Racula. 

Około godziny 13:00 kierowca ciężarówki zatrzymał się na MOP Racula Wschód, by zrobić przerwę w trasie. Postanowił pójść do pobliskiego lasu w rejonie strzelnicy, aby zebrać grzyby. Tam niespodziewanie zaatakowały go trzy psy. Mężczyzna zdołał zadzwonić pod numer alarmowy 112 i wezwać pomoc.

Na miejsce natychmiast ruszyło kilka patroli policji oraz zespół pogotowia ratunkowego. Psy uciekły dopiero, gdy usłyszały sygnały nadjeżdżających radiowozów. 

Ranny mężczyzna został pilnie przetransportowany do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, gdzie przeszedł kilka poważnych operacji. Miał co najmniej 53 ran szarpanych i gryzionych. W środę rano 46-latek zmarł.

Właściciel psów, które śmiertelnie pogryzły mężczyznę w lesie, usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, której następstwem była śmierć pokrzywdzonego.