Łódzkie drogi są w fatalnym stanie. Kierowcy powinni być szczególnie wyczuleni, bo przejazd niektórymi odcinkami może być niebezpieczny dla auta. Jak tłumaczy Tomasz Andrzejewski, rzecznik ZDiT, nie wszystkie trasy udało się wyremontować. Na tych oczekujących na modernizację jeszcze przed świętami pojawili się pracownicy Zarządu Dróg i Transportu, aby skontrolować i zlecić prace przy zabezpieczeniu ubytków - podaje portal expressilustrowany.pl.

Przy obecnej pogodzie stosowane będzie uzupełnienie ubytków masą na gorąco. Natomiast przy sprzyjających warunkach chcemy jak najwięcej ubytków naprawić wycinając fragment jezdni i kładąc nowy asfalt - zapewnia Tomasz Andrzejewski, rzecznik ZDiT.

Wczoraj ekipy naprawiające jezdnie pracowały m.in. na ulicach Łęczyckiej i Ozorkowskiej.

W najbliższych dniach drogowcy pojawią się między innymi na Szczecińskiej, Północnej, Tylnej, Matejki, Tamka, Wierzbowej, Sterlinga, Krakowskiej, Brzezińskiej, Marmurowej, Czechosłowackiej, Przędzalnianej, Tatrzańskiej, Rąbieńskiej, Elektronowej, Srebrzyńskiej, Żeligowskiego, Zielonej, Żeromskiego, Struga, Skłodowskiej-Curie, Złotno, Dennej, Smulskiej, Długosza, Okrzei, Hanuszkiewicza, Pieniny, Milionowej czy Byszewskiej. Łącznie w całym mieście wystawiono zlecenia na 40 lokalizacji.

Do prac naprawczych wykorzystane zostanie ok. 75 ton masy bitumicznej. Ekipy remontowe będą pracowały każdego dnia, ale gdzie będzie je można spotkać trudno określić z wyprzedzeniem, bo wykonawcy sami organizują sobie pracę w zależności od pogody i dostępności masy bitumicznej - dodaje Tomasz Andrzejewski.

Łódzki magistrat przypomina, że w tym roku udało się wyremontować gruntownie ok. 50 ulic. To te, na których zimą problem z dziurami był najczęstszy. Pozostałe ulice z ubytkami będą sukcesywnie remontowane w kolejnych latach.