34-latek zginął w pożarze kuchni w mieszkaniu przy ul. Próchnika w Łodzi. Okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać policja, a strażacy przyznają, że pierwszy raz spotkali się z takim przypadkiem.

Do pożaru doszło w jednym z mieszkań budynku przy ul. Próchnika 16a w nocy ze  środy na czwartek. Jak powiedział rzecznik KW PSP w Łodzi mł. bryg. Jędrzej Pawlak, okoliczności tragedii są nietypowe - on sam spotkał się z takim przypadkiem po raz pierwszy.

Ofiarą jest 34-letni mężczyzna. Został znaleziony przez swoją matkę w kuchni, jego palące się ciało leżało na kuchence gazowej. Kobieta samodzielnie ugasiła pożar jeszcze przed wezwaniem służb. Straż pożarna została zadysponowana do sprawdzenia obecności tlenku węgla w mieszkaniu - wyjaśnił Pawlak.

Okoliczności zdarzenia i przyczyny śmierci 34-latka ma wyjaśnić policja.