Osoby śledzące zbiórkę pieniędzy na leczenie niespełna rocznego Oliwiera z Wadowic przecierały wczoraj oczy ze zdumienia. Po godz. 16 na platformie prowadzącej zbiórkę pojawiła się anonimowa wpłata - 1,5 mln zł. Przed godz. 22 udało się zebrać 100 proc. funduszy potrzebnych na leczenie chłopca. Pod jego domem w Wadowicach zaczęli się zbierać sąsiedzi i osoby wspierające całą akcję.

Oliwier urodził się na początku stycznia 2022 r. Gdy kończył sześć miesięcy, lekarze zdiagnozowali u niego SMA typ 1 (rdzeniowy zanik mięśni). To śmiertelna choroba genetyczna. W jej wyniku dochodzi do stopniowego obumierania neuronów w rdzeniu kręgowym, co upośledza zdolność do skurczania i rozkurczania mięśni.

Tylko najdroższy lek świata może uratować Oliwiera

Jedyną szansą na ratunek w takiej sytuacji, który musi nadejść bardzo szybko, jest niesłychanie kosztowna terapia genowa. W lipcu na platformie Siepomaga rozpoczęła się zbiórka pieniędzy - aby uratować dziecko, trzeba było zebrać ponad 8,5 mln zł. Taka kwota została już niemal zgromadzona, a cel znalazł się już w zasięgu po wpłacie, która wczoraj pojawiła się na stronie zbiórki. Anonimowa osoba przelała w jednej wpłacie 1,5 mln zł.

Z informacją na ten temat zadzwonili do nas na Gorącą linię słuchacze RMF FM.

"Zdarzył się cud. Wszyscy teraz płaczemy ze szczęścia"

"Zdarzył się cud" - taki wpis pojawił się momentalnie na stronie facebookowej poświęconej zbiórce na leczenie Oliwiera.

"Dziękujemy Ci Anonimowy Pomagaczu, dziękujemy Wam wszystkim, że uwierzyliście kilka miesięcy temu, że damy radę! Zwyciężymy! Najpiękniejsza nagroda - ŻYCIE OLSIA!!!!" - napisali bliscy chłopczyka. 

Przed godz. 22 cel zbiórki został osiągnięty - udało się zebrać resztę potrzebnej kwoty. Pod domem Oliwiera spontanicznie zebrali się ludzie, ciesząc się, że chłopiec będzie mógł być leczony.