Laboratorium produkujące materiały wybuchowe oraz pokaźny arsenał broni i amunicji zlikwidowali w Małopolsce policjanci z opolskiego CBŚP. Zatrzymali 31-latka, który zajmował się produkcją. Funkcjonariusze znaleźli u niego ponad milion złotych w gotówce.

W magazynie, w którym było laboratorium, policjanci natrafili na 6 litrów niebezpiecznej substancji chemicznej w trakcie elektrolizy oraz prekursory materiałów wybuchowych, m.in. nadchloran sodu, mieszanina nadchloranu potasu 72 proc., kwasu fosforowego 5 proc. i nadchloran magnezu 4 procent. Zabezpieczono także materiały wybuchowe w postaci tetrazotanu erytrotolu (ETN) oraz nadtlenek utropiny (HMTD).

Wezwano pirotechników ze specjalistycznym sprzętem. Biegły z zakresu chemii oraz badań urządzeń i materiałów wybuchowych wspólnie z pirotechnikami wstępnie ocenili zabezpieczone substancje, jako bardzo niebezpieczne materiały wybuchowe zagrażające życiu i zdrowiu.

Pirotechnicy natychmiast za pomocą specjalistycznego sprzętu, przeprowadzili neutralizację najbardziej wrażliwego materiału wybuchowego. Kolejne zabezpieczone materiały zostały zdetonowane na poligonie.

Potem policjanci z udziałem krakowskich kontrterrorystów przeszukali kilka posesji w Małopolsce. Znaleźli 27 sztuk broni palnej, ponad 2200 sztuk amunicji, kilkanaście kilogramów materiałów wybuchowych, urządzenia do zdalnej detonacji i 67 zapalników.

Dodatkowo odkryli ponad milion złotych w gotówce.

31-latek w opolskiej prokuraturze usłyszał zarzuty dotyczące nielegalnego wytwarzania materiałów wybuchowych oraz posiadanie broni palnej i amunicji bez wymaganego pozwolenia. Grozi za to do 10 lat. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

Opracowanie: