"Aleksander Wieretielny będzie głównym trenerem kadry biegaczek narciarskich, a Justyna Kowalczyk będzie jego asystentką i będzie brać aktywny udział w treningach. Wytypują sześć, osiem biegaczek, które będą się przygotowywać do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie za cztery lata" – tłumaczy prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.

Patryk Serwański RMF FM: Panie prezesie, duet Aleksander Wieretielny-Justyna Kowalczyk mają w PZN-ie nowe role. Jak to wszystko ma wyglądać?

Apoloniusz Tajner: Spotkaliśmy się w tej sprawie jakieś trzy tygodnie temu. Nie spodziewałem się, że ta rozmowa będzie tak przebiegać. Sądziłem, że chodzi o ustalenie szczegółów dotyczących nowego sezonu, ale padła zupełnie inna propozycja. Aleksander Wieretielny będzie trenerem głównym, a Justyna Kowalczyk trenerem asystentem. Będzie biegać razem z zawodniczkami i tak aktywnie pilnować treningów. Sam jestem ciekawy, jak to będzie się rozwijało, ale na tym etapie zdecydowaliśmy się po konsultacjach z członkami zarządu na takie rozwiązanie i uważamy, że będzie bardzo dobre.

Justyna Kowalczyk w weekend zaznaczała, że w razie potrzeby może wystartować jeszcze w sztafecie podczas na przykład mistrzostw świata. Będzie zatem ciągle w reżimie treningowym?

Justyna ma taką bazę treningową, że na taki lżejszy trening jej organizm może zareagować bardzo pozytywnie. Ale nie nastawiamy się na to. Fakt że Justyna będzie trenować z zawodniczkami jest istotny, bo trener powinien być blisko zawodników. Jeśli się okaże, że Justyna będzie mogła wystartować w sztafecie to jest to możliwe i prawdopodobne. Pytanie jak to się rozwinie. Głównym zadaniem będzie praca trenerska.

Czy w związku z tym, że Justyna Kowalczyk postanowiła de facto zakończyć karierę sportową, planujecie jakąś oficjalną uroczystość, której byłaby bohaterką?

Oczywiście, że tak. Justyna sama wyraziła opinię, że wolałaby to zakończyć bez jakichś wielkich spotkań i tak dalej. Zaznaczyłem jednak, że tego nie uniknie. Musimy ją godnie pożegnać. Na razie nie mamy na to jednak żadnego planu. Justyna 20 kwietnia wraca do Polski, bo na razie startuje jeszcze w maratonach. Od razu pojadą z trenerem Wieretielnym na zgrupowanie. Wytypowali pięć zawodniczek na wyjazd do Skandynawii. To potrwa kilkanaście dni. Będą trenować i patrzeć, jakimi możliwościami dysponują. Po powrocie zostanie wytypowana szersza grupa dziewcząt i powołają 6-8 biegaczek do kadry z założeniem, że przygotowujemy się do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2022 roku.

(j.)