W sobotę polscy skoczkowie narciarscy, z liderem Pucharu Świata Kamilem Stochem na czele, o kolejne punkty powalczą na szczęśliwej dla biało-czerwonych Okurayamie w Sapporo. Właśnie 11 lutego 45 lat temu złoty medal olimpijski wywalczył na tym obiekcie Wojciech Fortuna.

W sobotę polscy skoczkowie narciarscy, z liderem Pucharu Świata Kamilem Stochem na czele, o kolejne punkty powalczą na szczęśliwej dla biało-czerwonych Okurayamie w Sapporo. Właśnie 11 lutego 45 lat temu złoty medal olimpijski wywalczył na tym obiekcie Wojciech Fortuna.
Kamil Stoch //KIMIMASA MAYAMA /PAP/EPA

Zawody, które mają się rozpocząć o godz. 8.30 czasu polskiego, inaugurują azjatycką część PŚ. W ciągu sześciu dni skoczkowie rywalizować będą cztery razy. W sobotę i niedzielę na historycznej Okurayamie, a następnie przeniosą się do Korei Płd., gdzie w środę i czwartek przetestują olimpijski obiekt w PyeongChang.

Sapporo jest szczęśliwe dla biało-czerwonych. W 1972 roku, dokładnie 11 lutego, Fortuna został pierwszym polskim mistrzem zimowych igrzysk. Z kolei 10 lat temu Adam Małysz na mniejszym obiekcie Miyanomori sięgnął po złoty medal mistrzostw świata. Wcześniej na nim odniósł jedno zwycięstwo w PŚ, a dwukrotnie był najlepszy na Okurayamie.

Stoch na pierwszy triumf w Sapporo wciąż czeka, choć na podium stanął już trzykrotnie - dwukrotnie na drugim stopniu, a raz na najniższym. Drugą pozycję w 2015 roku okrasił rekordem skoczni, ale później jego osiągnięcie (140 m) było jeszcze trzykrotnie poprawiane. Obecny rekord wynosi 143,5 m i należy do Norwega Andersa Fanemela.

W tym sezonie podwójny mistrz olimpijski z Soczi wygrał pięć konkursów i prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu. Ma 114 pkt przewagi nad Norwegiem Danielem-Andre Tande i 147 pkt nad Austriakiem Stefanem Kraftem. Szósty jest Maciej Kot, a dziesiąty Piotr Żyła, który zamyka grono skoczków mających pewny udział w konkursie.

Piątkowe kwalifikacje wygrał broniący Kryształowej Kuli Słoweniec Peter Prevc, który osiągnął aż 138 m. Dobrze spisali się Jan Ziobro i Dawid Kubacki, zajmując - odpowiednio - trzecie i piąte miejsce. Do sobotnich zawodów awansował też szósty z Polaków Stefan Hula.


(j.)