Maciej Kot zwyciężył w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w południowokoreańskim Pjongczangu. To jego drugi triumf w karierze. Drugi był Austriak Stefan Kraft, a trzeci Niemiec Andreas Wellinger. W finale w sumie wystąpiło czterech Polaków.

Maciej Kot zwyciężył w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w południowokoreańskim Pjongczangu. To jego drugi triumf w karierze. Drugi był Austriak Stefan Kraft, a trzeci Niemiec Andreas Wellinger. W finale w sumie wystąpiło czterech Polaków.
Maciej Kot na podium i w powietrzu /JEON HEON-KYUN /PAP/EPA

Maciej Kot po pierwszej serii zajmował czwarte miejsce. W finałowej serii skoczył jednak znakomicie, a inni zawodnicy nawet nie nawiązali z nim walki. Ostatecznie nasz zawodnik miał nad drugim Stefanem Kraftem 4 punkty przewagi. Podium uzupełnił Andreas Wellinger.

Znakomite szóste miejsce zajął Kamil Stoch. Znakomite, bo po pierwszej serii lider Pucharu Świata był dopiero 18. Polak dziś stracił nieco przewagi nad głównymi rywalami w Pucharze Świata, ale polscy kibice, z którymi rozmawiał nasz dziennikarz, nie mają wątpliwości, że to on sięgnie na koniec sezonu po Kryształową Kulę.

W tej chwili przewaga Kamila Stocha nad Stefanem Kraftem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich stopniała do 60 punktów.

Kot przesunął się z szóstej na piątą lokatę w klasyfikacji generalnej cyklu, wyprzedzając trzeciego w czwartek Niemca Andreasa Wellingera.

W dzisiejszych zawodach nieźle wypadł Dawid Kubacki, który zajął 8. miejsce. Po pierwszej serii był 11. - 101,5 m, w drugiej wylądował o cztery metry dalej.

Pech Stefana Huli

Sporego pecha miał w Korei Stefan Hula. Polak w pierwszej serii skoczył 88 m i nie miał szans na awans do finału. Jednak na skutek protestu - w trakcie jego próby w torach najazdowych leżały kawałki lodu - jury wyraziło zgodę na jej powtórzenie. Skok nie był udany, po lądowaniu na 95. m Hula się przewrócił i ostatecznie był 46.

Startu do udanych  nie może zaliczyć Piotr Żyła. Po pierwszej serii, gdzie uzyskał 106,5 m, był 10., w finale wylądował jednak o dziesięć metrów bliżej i spadł na 18. pozycję. Przez to stracił w klasyfikacji generalnej bezpieczną lokatę w czołowej "10", obecnie jest jedenasty i w następnych zawodach 12 marca w Oslo będzie musiał w kwalifikacjach walczyć o prawo startu w konkursie.

Do końca sezonu zostało sześć konkursów


Teraz "narciarska karuzela" wraca do Europy, gdzie pod koniec przyszłego tygodnia w fińskim Lahti rozpoczną się mistrzostwa świata. Do końca sezonu PŚ pozostało sześć konkursów indywidualnych.

Biało-czerwoni mają w dorobku łącznie 69 zwycięstw w zawodach indywidualnych PŚ.

(ph)