Najgroźniejszą bronią norweskich skoczków narciarskich mają być w tym sezonie... wąsy. Według mediów, przypominają one zawodnikom o wieloletniej dominacji Adama Małysza. Początek sezonu już 22 listopada w Lillehammer.

Zobacz również:

Skoczkowie podczas prezentacji drużyny narodowej Norwegii i sesji fotograficznej wystąpili w czarnych garniturach, ciemnych okularach i z... wąsami. Wąsy powinny postraszyć naszych rywali. Myślę, że wyglądam w nich groźnie - skomentował Anders Bardal.

Chcieliśmy przestraszyć naszych odwiecznych rywali, Austriaków - powiedział kierownik drużyny Clas Brede Brathen. W tym sezonie zamierzamy wszystkim pokazać, kto jest najsilniejszą nacją w skokach narciarskich i dlatego też zrobiliśmy zdjęcia w stylu mafii z Chicago, tak aby rywale wiedzieli, że z nami nie będzie żartów - dodał.

W sesji zdjęciowej uczestniczyli Tom Hilde, Vegard Sklett, Rune Velta, Anders Fannemel, Andreas Stjernen, Anders Bardal i Bjoern Einar Romoeren. Norweskie media, komentując opublikowane zdjęcia skoczków, zauważyły, że "na skoczniach nie ma już Adama Małysza, który zakończył karierę, lecz wszyscy pamiętamy jego straszne wąsy, przed którymi drżeli najlepsi. W dzisiejszym wyścigu technologicznym, gdzie liczą się najdrobniejsze detale, właśnie groźny wygląd może okazać się decydujący".

Przypomniały również, że Małysz był tak popularny i lubiany, że norwescy kibice przez lata przed konkursami na skoczni Holmenkollen w Oslo masowo zapuszczali wąsy.