Justyna Kowalczyk zajęła 11. miejsce w biegu na 5 km stylem dowolnym w fińskim Kuusamo. Zwyciężyła niepokonana w tym sezonie Marit Bjoergen. Norweżka prawdopodobnie jutro przypieczętuje swoje zwycięstwo w cyklu Ruka Triple i powiększy przewagę w klasyfikacji Pucharu Świata.

Na pierwszym pomiarze czasu Kowalczyk miała piąty czas. Polka do najszybszej na tym etapie - Marit Bjoergen - traciła 10,8 sekundy. Niestety, na drugim punkcie ta strata wzrosła do 14,1 sekundy. Na finiszu wyraźnie zmęczona podopieczna Aleksandra Wierietielnego nie była w stanie utrzymać tempa. Ostatecznie ukończyła rywalizację na 11. miejscu. Jest promyczek w tunelu jakiś. Może miejsce nie jest jakieś wspaniałe, ale to był dobry bieg - skomentowała biegaczka z Kasiny Wielkiej.

Zdecydowanie najszybsza na 5 kilometrów stylem dowolnym była dziś Marit Bjoergen. Norweżka wyprzedziła drugą - Amerykankę Kikkan Randall - o 22,7 sekundy. Trzecia (+27,8 s) była Rosjanka Julia Czekaliewa (+24,5). W zawodach udział wzięły jeszcze trzy Polki. Paulina Maciuszek była 31., Sylwia Jaśkowiec 34., a Kornelia Kubińska 50.

Jutro zawodniczki pobiegną na 10 "klasykiem". Bjoergen - niepokonana w tym sezonie - prawdopodobnie przypieczętuje swoje zwycięstwo w cyklu Ruka Triple. Kowalczyk do rywalizacji przystąpi czwarta, nieco ponad minutę za Norweżką. Podopieczna Aleksandra Wierietielnego ma jednak duże szanse, by wskoczyć na podium. Do drugiej Randall traci 8,8 s, a trzeciej - Finki Kristy Lahteenmaki - tylko trzy sekundy. Co więcej styl klasyczny jest zdecydowanie mocniejszą stroną Kowalczyk.

W Finlandii można zdobyć łącznie aż 350 punktów do klasyfikacji generalnej PŚ - po 50 za zwycięstwo w każdej z konkurencji i 200 za triumf w całej imprezie.

Wczoraj też najlepsza była Bjoergen

Wczoraj - na trasie sprintu - bezkonkurencyjna była Marit Bjoergen. Choć Polce do awansu do finału zabrakło jedynie 0,1 sekundy, to ze swojego startu była bardzo zadowolona.

Chyba panowie widzą, że niebo a ziemia, jeżeli popatrzymy na zawody w Szwecji - rzuciła do dziennikarzy, nawiązując do zawodów w Gällivare, gdzie zajęła dopiero 27. miejsce. Pod wrażeniem byli także eksperci. Kowalczyk pokazała nam, że jej strata do Norweżek nie jest tak duża, jak się nam mogło wydawać po jej dalekim miejscu podczas premiery PŚ w Gaellivare. Teraz wyraźnie widać, że jest na bardzo dobrej drodze do osiągnięcia swojego celu, czyli ponownego wygrania Tour de Ski - napisał dziennik "Verdens Gang".