Bank inwestycyjny Credite Agricole oszacował, że kryzys polityczny kosztuje Egipt co najmniej 310 milionów USD dziennie. W opublikowanym dzisiaj raporcie bank zrewidował in minus prognozę wzrostu gospodarczego dla Egiptu z 5,3 proc. do 3,7 proc. w 2011 roku.

Antyprezydenckie protesty, demonstracje i zamieszki, trwające już ponad tydzień, poważnie godzą w egipską gospodarkę. Od tygodnia nieczynne są banki i giełda. Dziesiątki tysięcy turystów zagranicznych opuściły kraj w obawie o swe bezpieczeństwo, co jest ciężkim ciosem dla egipskiego przemysłu turystycznego.

Wiceprezydent Omar Suleiman powiedział wczoraj, że w ciągu minionych dziewięciu dni sektor turystyczny w Egipcie stracił "co najmniej miliard dolarów" i że od czasu, gdy zaczęły się zamieszki około miliona turystów zagranicznych opuściło ten kraj.