Lider brytyjskiej Partii Pracy Jeremy Corbyn wezwał premier Theresę May do ustąpienia ze stanowiska i "zrobienia miejsca dla rządu, który będzie reprezentował wolę ludzi".

Lider brytyjskiej Partii Pracy Jeremy Corbyn wezwał premier Theresę May do ustąpienia ze stanowiska i "zrobienia miejsca dla rządu, który będzie reprezentował wolę ludzi".
Przewodniczący Partii Pracy Jeremy Corbyn /ANDY RAIN /PAP/EPA

Jeśli jest jeden komunikat, który wyłania się z tych wyników, to jest on następujący: te wybory zostały zwołane przez szefową rządu, aby uzyskać (silniejszy) mandat. Mandat, który otrzymała to stracone mandaty, stracone głosy, stracone poparcie i stracona pewność (dotycząca jej przywództwa - PAP). Myślę, że to wystarczająco dużo, żeby ustąpić i zrobić miejsca dla rządu, który naprawdę będzie reprezentował wolę ludzi - powiedział.

Jak ocenił, wynik wyborów oznacza, że "ludzie przemówili, że mają dość polityki oszczędności", "głosując za nadzieją na lepszą przyszłość".

Corbyn obronił swój mandat z Islington North w północnym Londynie, zdobywając rekordowo wysokie 73 proc. głosów.

Brytyjska telewizja publiczna BBC zaktualizowała w nocy z czwartku na piątek wyniki badania exit poll, przewidując, że Partia Konserwatywna zwycięży w wyborach uzyskując 322 mandaty i zbliżając się do granicy samodzielnej większości w Izbie Gmin.

Nowa prognoza wskazuje na lepszy niż wcześniej przewidziany wynik rządzących torysów, ale wciąż minimalnie poniżej poziomu niezbędnego do samodzielnej większości (322 w porównaniu z 314). Taki rezultat najprawdopodobniej pozwoliłby na uzyskanie wotum zaufania dla rządu Partii Konserwatywnej przy wsparciu północnoirlandzkich unionistów.

Aktualizowany model BBC przewiduje, że opozycyjna Partia Pracy uzyska 261 mandatów, Szkocka Partia Narodowa 32, a Liberalni Demokraci 13.

Według wcześniejszego exit poll dla telewizji BBC, ITV i Sky News rządząca Partia Konserwatywna wygrała czwartkowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała niezbędnej do samodzielnego rządzenia większości mandatów w Izbie Gmin.

Według opublikowanego tuż po zamknięciu komisji wyborczych badania, torysi mogą liczyć na 314 mandatów w nowym parlamencie (o 17 mniej niż w 2015 roku i w momencie ogłoszenia wyborów), a główna opozycyjna Partia Pracy na 266 (o 34 więcej niż w 2015 roku i 37 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

Na trzecim miejscu znalazła się Szkocka Partia Narodowa z 34 posłami (o 22 mniej niż w 2015 roku i 20 mniej niż w momencie ogłoszenia wyborów), a na czwartym Liberalni Demokraci z 14 mandatami (o 6 więcej niż w 2015 roku i o 5 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

(az)