Tragiczny incydent podczas głosowania we Florynce w Małopolsce. W lokalu wyborczym zmarł 48-letni mężczyzna. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Niewykluczone jednak, że był to zawał.

Mieszkaniec Florynki przyszedł na wybory ze swoją córką. Pobrał karty do głosowania i tak, jak wszyscy postawił krzyżyk przy wybranych kandydatach. Jednak podczas wrzucania głosów do urny nagle zasłabł. Zdążył wrzucić tylko dwie karty i upadł na podłogę. Córka próbowała udzielić mu pomocy. Wezwano także pogotowie. Mężczyzny jednak niestety nie udało się uratować. Zmarł na miejscu.

Komisja wyborcza w szkole we Florynce była zmuszona przenieść się do innej sali i po piętnastu minutach wznowiono głosowanie. Zabezpieczono cztery karty do głosowania, które pozostały w lokalu.