Polonia znowu apeluje w sprawie wyborów. Dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginion zdobyła list Polaków do konsula w Brukseli. Wynika z niego, że Polonia znowu obawia się chaosu w związku głosowaniem w wyborach prezydenckich.

Według projektu rozporządzenia MSZ-u w sprawie głosowania za granicą, w Belgii Polacy będą mogli głosować wyłącznie korespondencyjnie.

Domagamy się "niezwłocznego i skutecznego" poinformowania wyborców o terminach i procedurze rejestracji na listach wyborczych i zgłaszania chęci głosowania korespondencyjnego - mówi Cezary Lewanowicz, jeden z autorów listu. 

Dotychczas brak jest jakiejkolwiek informacji na stronach internetowych konsulatu i ambasady, mimo że na zadeklarowanie zamiaru glosowania korespondencyjnego zostało już niewiele czasu.

Zegar tyka - mówi RMF FM Jan Tymowski, inny z autorów listu. 

Sygnatariusze listu zwracają także uwagę, że jest bardzo mało czasu na rozesłanie przez konsulat kart wyborczych. Konsulat musi je rozesłać do 22 czerwca. Apelują więc, żeby konsulat wysyłał je na bieżąco zaraz po tym, jak tylko ktoś się zarejestruje.

Jeżeli konsulat czekałby do 22 czerwca, to karty wprawdzie dojdą do adresatów, ale małe są szanse, że Polacy zdążą je odesłać z powrotem i że karty trafią do urn wyborczych 28 czerwca - mówi Tymowski.

"Tak określone terminy i napięty kalendarz wyborczy stwarzają ryzyko, że możliwość skutecznego skorzystania z prawa do głosowania korespondencyjnego będzie bardzo ograniczona" - czytamy w liście.

Z projektu rozporządzenia MSZ wynika, że w Belgii będą tylko 3 komisje wyborcze w Brukseli. W poprzednich wyborach lokale wyborcze znajdowały się także w Antwerpii i Leuven, co było znacznym ułatwieniem dla wielu Polaków.


 

Opracowanie: