„Bez względu na to, kto zostanie jutro prezydentem Ameryki - związki między USA i Polską pozostaną bardzo silne” – mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Zielińskim Walter Braunohler, Konsul Generalny USA w Krakowie. „Ktokolwiek wygra, ludzie będą jutro szanować tę decyzję. Będą normalnie pracować. Naród uzna, że oto ma nowego prezydenta bez względu na to, kto nim zostanie” - podkreśla.


Michał Zieliński, RMF FM: Dlaczego te wybory są wyjątkowe?

Walter Braunohler, Konsul Generalny USA w Krakowie: Myślę, że to najbardziej emocjonalne wybory w historii, przynajmniej w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych. Kraj wydaje się być mocno podzielony jeśli chodzi o politykę. Ważne jednak jest to, że historia naszych wyborów jest długa i zawsze dają one ludziom możliwość zastanowienia się, refleksji nad sprawami, opiniami, postawami kandydatów wobec najważniejszych problemów kraju. Za sprawą kandydatów ludzie podejmują dyskusję, dzięki czemu podejmują w wyborach decyzję opartą na wiedzy.

Kandydaci zatem aktywizują wyborców i ożywiają demokrację.

Tak - myślę, że to siła amerykańskiej demokracji. Wiemy, że ktokolwiek wygra, ludzie będą jutro szanować tę decyzję. Będą normalnie pracować. Naród uzna, że oto ma nowego prezydenta bez względu na to, kto nim zostanie.

Cały świat przygląda się uważnie waszym wyborom. Dlaczego one są ważne dla Polski?

To ważny dzień dla Polski, bo relacje amerykańsko-polskie są bliskie. Amerykanie w oczywisty sposób przejmują się tym, kto zostaje prezydentem Polski, a Polacy tym, kto zostaje prezydentem Stanów Zjednoczonych. Wspaniały news jest zatem taki - bez względu na to, kto zostanie jutro prezydentem Ameryki  - związki między USA i Polską pozostaną bardzo silne. 

(mn)