Kandydat PiS na prezydenta wypiera się bliższych relacji z gdańskim skinheadem Grzegorzem H., pseudonim Śledziu, jednak - jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej" - miał za niego poręczyć w 2017 r., kiedy mężczyznę zatrzymała duńska policja. Pytanie o doniesienia gazety pojawiło się w dzisiejszej Rozmowie o 7:00 w RMF24. Gościem Piotra Salak był poseł PiS Andrzej Śliwka, członek sztabu Karola Nawrockiego. Jak mówił Śliwka, "Śledź" "jest bliższy środowisku PO".
- We wrześniu 2017 r. doszło do starć między polskimi kibicami a policją w Kopenhadze przed meczem Dania-Polska.
- Jednym z zatrzymanych był Grzegorz H., pseudonim Śledziu, gdański skinhead związany z organizacją neonazistowską Blood & Honour.
- Duńskie media pokazały nagranie, na którym Śledziu atakuje policjantów. Skazano go na 60 dni więzienia i zakaz wjazdu do Danii na sześć lat.
- Jak pisze "Rzeczpospolita", za Śledzia poręczył Karol Nawrocki, wówczas dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
- Rzeczniczka kandydata na prezydenta Emilia Wierzbicki nie zaprzeczyła informacjom o poręczeniu.
Według "Rzeczpospolitej", we wrześniu 2017 r. przed meczem Dania-Polska w Kopenhadze "kopenhaska policja starła się z polskimi kibicami, którym odmówiono wejścia na mecz, a jednego z nich potraktowała wyjątkowo brutalnie".
"Szybko okazało się jednak, że nie był to zwykły kibic, lecz Grzegorz H. pseudonim Śledziu, wielokrotnie skazywany za m.in. pobicia gdański skinhead, powiązany z nielegalną międzynarodową organizacją neonazistowską Blood & Honour" - pisze "Rzeczpospolita". Dodaje, że "duńskie media opublikowały nagranie, z którego wynika, że to H. zaczął pierwszy atakować policjantów"; "skazano go na 60 dni więzienia i zakaz wjazdu do Danii przez sześć lat".
Jak wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej", za "Śledzia" poręczył Karol Nawrocki, wówczas dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Gazeta wyjaśnia, że informację uzyskała "w środowisku gdańskich pseudokibiców". "Rz" pisze też, że poręczeniu dla "Śledzia" nie zaprzeczyła rzeczniczka kandydata na prezydenta Emilia Wierzbicki.
"W internecie pojawiały się zdjęcia z brutalnej interwencji duńskich policjantów, a wiele osób wyrażało swoje oburzenie. Przemoc i bicie stosowane przez służby innych państw wobec polskich obywateli zawsze muszą wzbudzać naturalny sprzeciw. Niezależnie od tego, kto byłby zatrzymany w takich okolicznościach, sprzeciw budzi forma zatrzymania. Agresja i bicie ze strony obcych służb powoduje, że uzasadnione staje się sprzeciwienie takim działaniom i obrona polskiego obywatela" - czytamy w oświadczeniu Emilii Wierzbicki.
Redakcja zaznacza, że "jeśli Nawrocki poręczył za 'Śledzia', nie zrobił tego jako jedyna osoba publiczna".
"List w jego sprawie zaniósł do Ambasady Królestwa Danii ówczesny poseł Kukiz'15 Sylwester Chruszcz, a oficjalną interwencję zapowiedział ówczesny szef MSZ Witold Waszczykowski" - pisze gazeta.
Pytanie o doniesienia "Rzeczpospolitej" pojawiło się w dzisiejszej Rozmowie o 7:00 w RMF24. Gościem Piotra Salak był poseł PiS Andrzej Śliwka, członek sztabu Karola Nawrockiego. Jak mówił Śliwka, "Śledź" "jest bliższy środowisku PO". Sam mówił, że pił wódkę z Karnowskim i piwo z Tuskiem, ponieważ był sąsiadem Donalda Tuska, grał z nim w piłkę, ochraniał jego 50. urodziny - odparł sztabowiec Karola Nawrockiego. Nie znam tej informacji, żeby pan Karol Nawrocki poręczył za tego pana - powiedział Śliwka.
Pamiętam komunikaty, które wydawał ten pan na swoich social mediach, gdzie wskazywał, że nie zna pana Karola Nawrockiego, kilka razy się z nim spotkał, to powiedzenie o tym, że jest to jakaś zażyła znajomość, to jest to absolutna przesada - podkreślił gość RMF24.
Nie mam tej wiedzy (czy Nawrocki poręczył - red.), ale wszyscy pamiętamy doskonale tę sytuację (...) nawet RMF FM podawało, jak brutalnie został pobity polski kibic, jeżeli to by było wsparcie dla polskiego kibica, obywatela polskiego za granicą, to by było nic zadziwiającego - powiedział.
Już w ubiegłym roku Nawrocki był pytany o znajomość ze "Śledziem" przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Wtedy powiedział: "H. poznałem w zakładzie karnym w Gdańsku podczas moich zajęć edukacyjnych dla 50 osadzonych, które tam prowadziłem jako pracownik IPN, wspólnie z Danielem Wicentym. Był jednym z nich (więźniów)".
W marcu tego roku Onet pisał, że władze Aresztu Śledczego w Gdańsku i sprawującej nad nim nadzór Służby Więziennej stwierdziły, że "do spotkania Nawrockiego z H. na terenie Aresztu Śledczego w Gdańsku nie miało prawa dojść".
Portal zwrócił się wtedy z pytaniami do Nawrockiego. Odpowiedziała rzeczniczka sztabu wyborczego - Emilia Wierzbicki. "Karol Nawrocki poznał Grzegorza H. podczas zajęć edukacyjnych, które jako pracownik IPN prowadził w Areszcie Śledczym przy ulicy Kurkowej w Gdańsku. H. był jednym z osadzonych, który brał udział w wyżej wymienionych zajęciach. Insynuacje dotyczące utrzymywania prywatnych relacji Karola Nawrockiego z Grzegorzem H. są całkowicie nieprawdziwe" - napisała wówczas Wierzbicki.
Popierany przez PiS Karol Nawrocki 1 czerwca zmierzy się w II turze wyborów prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim. Nawrockiego w I turze poparło 29,54 proc. głosujących, Trzaskowskiego 31,36 proc.


