Janusz Korwin-Mikke został zawieszony w prawach członka Konfederacji oraz wyrzucony z Rady Liderów - poinformował szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz. "Jeśli złamie warunki zawieszenia, sąd partyjny będzie rozpatrywał jego usunięcie z Konfederacji" - podkreślił.

We wtorek szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz przekazał PAP, że złożył do sądu partyjnego wniosek o ukaranie Janusza Korwin-Mikkego za sabotowanie kampanii. O jego losie miał zdecydować sąd partyjny.

Tumanowicz przekazał w środę PAP, że "zapadło postanowienie sądu partyjnego o wyrzuceniu Janusza Korwin-Mikkego z Rady Liderów i zawieszeniu". Jeśli złamie warunki zawieszenia, sąd partyjny będzie rozpatrywał jego usunięcie z Konfederacji - zaznaczył.

Wszystkie najważniejsze decyzje w Konfederacji podejmowane są przez Radę Liderów.

Do tej pory w jej skład wchodzili: Krzysztof Bosak (współprzewodniczący), Sławomir Mentzen (współprzewodniczący), Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun, Robert Iwaszkiewicz, Janusz Korwin-Mikke, Włodzimierz Skalik, Krzysztof Tuduj, Witold Tumanowicz. W pracach Rady Liderów biorą udział także: Marcin Sypniewski (sekretarz) oraz Michał Wawer (skarbnik).

"Mam w nosie tego typu groźby"

Mam nadzieję, że to postanowienie nie jest prawomocne, że są od niego jakieś odwołania - powiedział PAP Janusz Korwin-Mikke, odnosząc się do informacji o zawieszeniu go w prawach członka Konfederacji oraz wyrzuceniu z Rady Liderów. Dodał, że nie zna szczegółów tej decyzji.

Był poseł przekazał, że nikt nie poinformował go o szczegółach decyzji sądu partyjnego. Dodał, że prosił o przełożenie terminu posiedzenia sądu partyjnego o dwa dni, ale tak się nie stało.

Witold Tumanowicz grozi mi, że mnie wyrzucą, jak będę się wypowiadał; mam w nosie tego typu groźby - powiedział Korwin-Mikke.

Bosak: Gdyby pan Janusz był ukryty, mielibyśmy lepszy wynik

Janusz Korwin-Mikke sugerował, że to przez słabe eksponowanie go Konfederacja uzyskała wynik gorszy od oczekiwań i sondażowych prognoz.

Do sprawy we wtorek w Porannej rozmowie w RMF FM odniósł się Krzysztof Bosak. Gdyby pan Janusz był ukryty, mielibyśmy lepszy wynik. Jego komentarze były szeroko obecne i nam zaszkodziły na finiszu kampanii. Odstraszyły wielu wyborców - zupełnie niepotrzebnie - przyznał.

Janusz Korwin-Mikke nie zasiądzie w ławach sejmowych. Jego miejsce zajmie debiutująca w polityce Karina Bosak, żona Krzysztofa Bosaka. Zdobyła ona ponad dwa razy więcej głosów, niż Korwin-Mikke.