Nie wierzymy PiS-owi w tej sprawie - tak lider SLD Włodzimierz Czarzasty skomentował propozycje zmian w immunitecie parlamentarnym, zapowiadane w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości.

PiS opublikował w sobotę na swojej stronie internetowej program wyborczy pod tytułem "Polski model państwa dobrobytu". Ponad 200-stronnicowy dokument podzielony jest na rozdziały poświęcone m.in. polityce społecznej i ochronie zdrowia, edukacji, ochronie środowiska oraz polityce zagranicznej.

Zapisano w nim m.in., że PiS po ewentualnym uzyskaniu większości w kadencji 2019-2023, złoży wniosek o zmianę treści art. 105 ust. 2-3 a także ust. 5 Konstytucji RP w ten sposób, iż poseł lub senator będzie mógł być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, a także zatrzymany lub aresztowany, decyzją podjętą na wniosek Prokuratora Generalnego skierowany do Sądu Najwyższego. Według propozycji PiS, przed podjęciem decyzji Prokurator Generalny będzie miał obowiązek przedstawienia sprawy Prezydium Sejmu i Komisji Regulaminowej Sejmu.

W poniedziałek w Białymstoku o tę propozycję komentowali liderzy Lewicy. W ramach trasy "Lewicobusu"  odwiedzają okręgi wyborcze i wspierają kandydatów z list wyborczych swego komitetu.

Mamy problem z oceną tej sytuacji i (...) mamy prawo powiedzieć: nie ufamy wam - mówił w imieniu komitetu lider SLD Włodzimierz Czarzasty. Powiedział, że lewica jest za zniesieniem immunitetu poselskiego, ale - jak powiedział - nie ma zaufania do propozycji oddania oceny posłów w "ręce Sądu Najwyższego, bądź prokuratury, bądź sądów, które oceniamy jako całkowicie uzależnione od PiS, od nominacji politycznych, od nominacji łamiących często konstytucję".

Podawał przykład powołania Krajowej Rady Sądownictwa czy sędziów do Sądu Najwyższego. Mamy prawo powiedzieć do PiS-u, nie ufamy wam w tej sprawie. To znaczy może dopracujemy się takich standardów, żeby posłowie mogli nie mieć immunitetu i uczciwe sądy będą się tymi posłami - w momencie kiedy będą jakieś zarzuty - zajmowały. Ale nie mamy takich standardów - mówił Czarzasty.

Nie wierzymy PiS-owi w tej sprawie. Nie wierzymy wam na trzy tygodnie przed wyborami, że zaczęliście być w sprawie praworządności uczciwi (...). To jest taka ściema, żeby się przypodobać. Fajnie by było, gdyby immunitetu nie było, fajnie żeby uczciwi sędziowie i uczciwe sądy, w tym SN i sędziowie SN uczciwie wszystko robili. Tylko mamy problem: nieuczciwi, chociaż nie wszyscy, nie mogą uczciwie sądzić - powiedział lider SLD.