Komitet Wyborczy Ruchu Palikota złożył w warszawskim sądzie pozew w trybie wyborczym przeciw szefowi sztabu wyborczego PO Jackowi Protasiewiczowi. Zarzuca mu rozpowszechnianie nieprawdziwych i szkalujących informacji o kandydatach Ruchu do Sejmu. Domaga się publicznego sprostowania i przeprosin, a także wpłaty 50 tysięcy złotych na fundację "Sławek".

Oszczercze wypowiedzi Protasiewicza miały na celu oszkalowanie nas, by zdyskredytować nas w oczach wyborców - oświadczyła rzeczniczka prasowa partii Małgorzata Prokop-Paczkowska. Chodzi o słowa szefa sztabu PO wypowiedziane w minioną środę w Kontrwywiadzie RMF FM. Pytany, czy widzi w Palikocie potencjalnego kandydata do koalicji po wyborach, Protasiewicz powiedział: Ja się obawiam nie tyle samego Palikota, ile ludzi, którzy za nim stoją. Coraz więcej informacji media ujawniają o dosyć podejrzanych i dziwnych osobach, które znajdują się na listach Palikota. Ja raczej wyborców przestrzegałbym przed tym, żeby - chcąc głosować na Palikota - czasami nie obudzili się z kacem, że zagłosowali na kogoś, kogo będą się wstydzić w Sejmie. Bo są ludzie jak widać, a w każdym razie z informacji medialnych dochodzą do nas informacje o bardzo dziwnej przeszłości i bardzo dziwnych, w związku z tym, być może, planach na przyszłość. Dopytywany przez Konrada Piaseckiego, czy po wyborach PO byłaby w stanie mimo to wejść w koalicję z Ruchem Palikota, odparł: To co będzie po wyborach, będzie po wyborach, ale nauka jest taka, i to także nauka z 2007 roku, że nie warto tworzyć koalicji z ludźmi, którzy nie mają wiarygodności publicznej. Dodał, że Palikot sam ma bardzo ograniczoną wiarygodność, "a ludzie, którzy są wokół niego, jak donoszą media, de facto żadnej. Niektórzy z nich".

W pozwie Komitetu Wyborczego Ruchu Palikota wymieniono również piątkową wypowiedź Protasiewicza w TVN24, kiedy zasugerował, że na listach Ruchu Palikota znajdują się osoby z przeszłością kryminalną.

Rzeczniczka kampanii PO Małgorzata Kidawa-Błońska w odpowiedzi na pozew stwierdziła, że nie rozumie nerwowej reakcji Palikota: Nie wiem, czy coś takiego to jest w ogóle materiał na pozew wyborczy, zawsze możemy obawiać się ludzi, którzy startują z innych komitetów, których nie znamy, nie wiemy, co sobą reprezentują. To jest tylko stwierdzenie, nie rozumiem decyzji Palikota w sprawie pozwu, bo takie opinie są powszechne.