SLD nie poprze żadnego kandydata w II turze wyborów prezydenckich - zdecydował zarząd partii. Decyzję, jak głosować 4 lipca, zostawiam moim wyborcom, oni są świadomi i odpowiedzialni - powiedział szef Sojuszu, który w pierwszej turze uzyskał 13,68 proc. głosów.

We wtorek wieczorem odbyło się posiedzenie zarządu SLD z udziałem szefów regionów, podczas którego dyskutowano czy i ewentualnie komu przekazać głosy zdobyte przez Grzegorza Napieralskiego w I turze.

Szef SLD przez ponad tydzień spotykał się ze swoimi wyborcami i pytał ich, czy powinien - a jeśli tak, to komu - przekazać swe głosy przed II turą. We wtorek w tej sprawie rozmawiał również z organizacjami i partiami, które wspierały jego kandydaturę, w tym: z OPZZ, Partią Kobiet i Zielonymi 2004.

Konsultowałem się w różnych województwach, w różnych miejscach i pytałem, co powinienem zrobić - mówił Napieralski po południu, po spotkaniu z OPZZ. Jak powiedział, od związkowców usłyszał, że nie powinien oddawać głosu na żadnego z kandydatów. Zieloni 2004 i Partia Kobiet zarekomendowały identyczne rozwiązanie jak OPZZ - dodał przewodniczący SLD i - jak podkreślił - wszystkie sugestie przyjmuje z wielkim szacunkiem.

We wtorek były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który sam zamierza głosować na Komorowskiego, mówił, że Napieralski w sprawie II tury wyborów raczej pozostanie neutralny. Myślę, że on na razie postępuje prawidłowo, to znaczy konsoliduje ten elektorat, który zagłosował na niego, więc politycznie - moim zdaniem - działa słusznie. Na pewno wysłucha różnych głosów, te głosy też będą bardzo różne, więc decyzja będzie zapewne neutralna - mówił Kwaśniewski we wtorek dziennikarzom w Sejmie.