Nie wygrywają ani Rosjanie, ani Ukraińcy - powiedział w Senacie USA szef amerykańskiej Wojskowej Agencji Wywiadowczej (DIA) generał Scott Berrier. Dodał, że choć wojna jest w impasie, to Ukraina ma większe możliwości do generowania siły bojowej, a Rosjanie nie są w stanie dokonać przełomu bez ogłoszenia mobilizacji.

Powiedziałbym, że Rosjanie nie wygrywają, ani nie wygrywają Ukraińcy. Jesteśmy trochę w impasie - ocenił Berrier występując przed senacką komisją ds. sił zbrojnych, pytany o to, kto obecnie wygrywa wojnę. Jak dodał, impas ten może trwać miesiącami.

Generał Berrier uważa, że rosyjskie niepowodzenia to m.in. konsekwencja braku profesjonalnego korpusu podoficerów.

Dyrektor DIA stwierdził, że to Ukraina ma większe zdolności do wygenerowania dodatkowych sił bojowych, zwłaszcza przy kontynuacji wsparcia ze strony Zachodu. Ocenił też, że Rosja nie będzie w stanie dokonać przełomu na polu bitwy bez ogłoszenia mobilizacji. Jak stwierdził, choć żołnierze z poboru byliby słabo wyszkoleni, sama ich masa mogłaby zrobić różnicę.

Pytany o to, ilu generałów Rosja straciła podczas obecnej wojny, Berrier stwierdził, że "między 8 a 10".

W swoim wystąpieniu przed komisją generał powiedział też, że Rosja stanowi "egzystencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i naszych sojuszników", a jej celem jest obalenie porządku ustanowionego po zimnej wojnie, przywrócenie kontroli nad terytorium byłego Związku Sowieckiego oraz "odzyskanie tego, co uważa za swoje prawowite miejsce na arenie światowej".

Kreml dąży do całkowitego podporządkowania Ukrainy

Rosja nie jest w stanie zdobyć i utrzymać pożądanych przez siebie terytoriów na Ukrainie bez ogłoszenia mobilizacji. Prezydent Władimir Putin może zdecydować się na bardziej radykalne kroki, w tym ogłoszenie stanu wojennego - powiedziała w Senacie Dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines.

Wypowiadając się przed senacką komisją ds. sił zbrojnych na temat globalnych zagrożeń, Haines stwierdziła, że Putin przygotowuje się na długą kampanię w Ukrainie i nie zrezygnował ze swoich głównych celów wojennych, tzn. całkowitego podporządkowania sobie Ukrainy.

Putin może ogłosić stan wojenny

Według Haines, która nadzoruje wszystkie 17 służb wywiadowczych USA, krótkoterminowym celem Rosji jest okrążenie sił ukraińskich w Donbasie, utrzymanie "mostu lądowego", czyli terytorium łączącego Donbas z Krymem, utrzymanie Chersonia, a także utworzenie podobnego "mostu" łączącego Krym z Naddniestrzem w Mołdawii.

Choć rosyjskie siły mogą większość z krótkoterminowych celów w nadchodzących miesiącach, uważamy, że nie będą w stanie objąć kontroli nad "mostem lądowym" do Naddniestrza, który obejmuje też Odessę, bez uruchomienia jakiejś formy mobilizacji - powiedziała Haines. Dodała, że Rosji prawdopodobnie nie uda się osiągnąć kontroli nad całym terytorium obwodów ługańskiego i donieckiego wraz ze "strefą buforową" w ciągu najbliższych tygodni.

Urzędniczka oceniła, że wobec rozziewu między ambicjami Rosji i jej zdolnościami, Kreml może podejmować coraz mniej przemyślane, radykalne decyzje, zarówno w kraju, jak i na Ukrainie.

Wymieniła przy tym wprowadzenie stanu wojennego, przeorientowanie produkcji przemysłowej na stopę wojenną, a także "potencjalnie eskalacyjne działania wojskowe", w tym uderzenia na dostawy broni z Zachodu. Dodała, że Putin prawdopodobnie uważa, że Rosja jest w stanie dłużej wytrzymać niedogodności związane z wojną, a stanowczość Zachodu osłabnie wraz ze wzrastającą inflacją i niedoborem żywności.