Rosjanie zabili dronem rocznego chłopca wsi Prawdyne w obwodzie chersońskim w Ukrainie - przekazał szef wojskowej administracji tego obwodu Ołeksandr Prokudin. W wyniku ataków rosyjskich w miejscowościach Rodynśke i Konstantynówka w obwodzie donieckim zginęło ośmiu cywilów, jedna osoba została ranna - poinformowała prokuratura.

Rosjanie zabili rocznego chłopca i ośmiu innych cywilów

"Te dziecięce zabawki, rozrzucone w fali uderzeniowej, należały do Dmytra, który miał zaledwie rok i dwa miesiące. Dziś Rosja go zabiła - bezlitośnie i celowo. Po południu terroryści zaatakowali dronem dom we wsi Prawdyne, gdzie dziecko przebywało ze swoją prababcią" - napisał Prokudin w komunikatorze Telegram. 

"Dziś o godzinie 10.00 (9.00 czasu polskiego - przyp. red.) rosyjskie wojska po raz kolejny ostrzelały Rodynśke (w obwodzie donieckim - przyp. red.). Tym razem wróg uderzył w samochody osobowe. Okupanci użyli do ataku drona FPV. Jeden z pojazdów, w którym znajdowały się dwie osoby, stanął w płomieniach. Obywatele zginęli na miejscu. W innym samochodzie śmiertelne obrażenia odnieśli kierowca i dwoje pasażerów" - zaznaczyła prokuratura w komunikacie. 

Prokuratura podała, że Rosjanie zaatakowali Konstantynówkę w obwodzie donieckim dwiema bombami FAB-250. Na miejscu zginęło trzech mężczyzn w wieku 42, 53 i 71 lat. Ranny został również 59-letni mieszkaniec.

Ostatniej nocy Rosja użyła w ataku ponad 728 dronów, w tym 300 Shahedów

"Wojska rosyjskie wykorzystały w ataku na Ukrainę w nocy z wtorku na środę ponad 300 dronów uderzeniowych Shahed wśród ogólnej liczby 728 bezzałogowców" - powiadomił w środę szef służby prasowej Sił Powietrznych Ukrainy, pułkownik Jurij Ihnat.

Według pułkownika tym razem obrona powietrzna wykonała dobrą robotę. Dodał również, że były pewne skutki uderzeń rakiet balistycznych Kindżał, chociaż nie wszystkie z nich osiągnęły swoje cele. Ihnat podkreślił, że drony przechwytujące sprawdziły się bardzo dobrze i tej nocy zestrzeliły dziesiątki rosyjskich bezzałogowców.

Celowano też w Łuck w obwodzie wołyńskim przy granicy z Polską

Władze obwodu wołyńskiego oświadczyły, że podczas zmasowanego ataku Rosji minionej nocy „praktycznie wszystko leciało na Łuck”. To ponad 220-tysięczne miasto położone jest w odległości niewiele ponad 90 km od ukraińsko-polskiego przejścia granicznego Uściług-Zosin.

Mer Łucka Ihor Poliszczuk w telewizji zaznaczył, że miasto doświadczyło najbardziej zmasowanego ataku od początku wojny na pełną skalę. Według Poliszczuka Rosja użyła w ataku 50 bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed i innych typów oraz cztery rakiety balistyczne Kindżał i jeden pocisk manewrujący.

W Polsce w związku z atakiem poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie oraz postawione w stan najwyższej gotowości naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego.