"Nie wiem, jak to przeżyliśmy, uratowaliśmy się z gruzów" - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową polski wolontariusz z Wielkiej Brytanii Karol Świacki. Mężczyzna przeżył środowy atak rakietowy sił rosyjskich na hotel w Krzywym Rogu, w którym zginęły 4 osoby, a 32 zostały ranne.

Do ataku sił rosyjskich na hotel w Krzywym Rogu we wschodniej Ukrainie doszło w środę wieczorem. Zginęły wówczas cztery osoby, a 32 zostały ranne.

Jedną z osób, która przeżyła rosyjskie uderzenie, był polski wolontariusz Karol Świacki. Mężczyzna od 20 lat mieszka w Wielkiej Brytanii, lecz pozostaje polskim obywatelem.

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę założył organizację Ukraine Relief. Obecnie wspiera ona rozbudowę i remonty ukraińskich szkół, które zostały zniszczone przez rosyjską armię. To właśnie dlatego przyjechał w środę do Krzywego Rogu.

Kończyliśmy jeść kolację w hotelowej restauracji i mieliśmy wychodzić, kiedy dostaliśmy na telefony wiadomość o alarmie. Gdybyśmy wyszli, to już byśmy nie żyli. Nasze pokoje zostały zniszczone, wszystko się tam zapadło, całe czwarte piętro zlikwidowane - relacjonował w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Restauracja, w której siedzieli podczas ataku, znajdowała się na parterze. Byli tam jego współpracownicy i ich ukraińscy przyjaciele, w tym ciężarna kobieta, która przyszła z dzieckiem.

Jak uderzyła ta rakieta, to rozwaliła wszystko. W ułamku sekundy znaleźliśmy się w wielkim popiele, w ogniu, nie mieliśmy czym oddychać, nie wiedzieliśmy gdzie iść. To była masakra - powiedział.

W samym środku byliśmy. Ja nie wiem, jak myśmy przeżyli. Ja się urodziłem na nowo, mogę panu tylko tyle powiedzieć. Cała nasza drużyna razem z małym dzieckiem - wszyscy uratowaliśmy się z gruzów po prostu. Wyszliśmy jak Feniks z popiołów - podkreślił.

"Ukraina jest jednym ogromnym cierpieniem"

Ten wyjazd do Ukrainy jest 14. od początku działalności jego organizacji. Karol Świacki mówił, że spędził w tym kraju łącznie 200 dni i wraz ze współpracownikami przekazał pomoc tysiącom ludzi. Teraz Ukraine Relief zajmuje się zrujnowanymi szkołami.

Ukraina jest jednym ogromnym bólem i cierpieniem. Dziękuję Bogu, że to się stało, że byłem tego świadkiem, bo nagrania z tego ataku mogę teraz pokazać tym, co nie wierzą, że tutaj jest wojna, że to propaganda. Tym, którzy krytykują za pomaganie Ukrainie - powiedział.

Wolontariusz stwierdził, że w kontekście tej wojny dziwi go postawa Stanów Zjednoczonych, które raptownie zmieniły politykę wobec Ukrainy.

To jest nie do pomyślenia, co teraz robią Stany Zjednoczone, to woła o pomstę do nieba. Ludzie, trzeba się obudzić, obudzić w nas tę solidarność, bo tak nie może dalej być. Ten kraj (Ukraina) jest terroryzowany każdego dnia - zaapelował.

Polak wierzy, że Ukraina potrzebuje solidarności ze strony całego świata. Za dużo tchórzy jest na tym świecie, za dużo ludzi, którzy się z tego nabijają, co strasznie mnie męczy. Ja już nie mam wątpliwości, że to jest misja mojego życia. Ja nie spocznę, dopóki Ukraina nie będzie wolna - zapewnił w telefonicznej rozmowie z PAP.