​Oświadczenia Kremla o możliwym użyciu broni jądrowej są "absolutnie nie do przyjęcia" i Kijów nie podda się - napisał w nocy z soboty na niedzielę na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

"Nieodpowiedzialne wypowiedzi Putina i Ławrowa dotyczące możliwego użycia broni jądrowej są absolutnie nie do przyjęcia - napisał Kułeba - Ukraina się nie podda.

 "Wzywamy wszystkie mocarstwa nuklearne do zabrania głosu i wyjaśnienia Rosji, że taka retoryka zagraża światu i nie będzie tolerowana" - przeekazał Kułeba.

Rosja chce przełamać strukturę bezpieczeństwa jądrowego na świecie

Kraje posiadające broń nuklearną powinny ostrzec Rosję o możliwych konsekwencjach decyzji o użyciu broni jądrowej, ponieważ globalna doktryna odstraszania zabrania jej zastosowania do ataku - powiedział w sobotę doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, cytowany przez agencję Ukrinform.

"Jeśli chodzi o szantaż nuklearny, to nie jest to już kwestia Ukrainy, jest to kwestia bardziej globalna. Rosja otwarcie deklaruje gotowość do pogwałcenia ogólnej doktryny odstraszania nuklearnego, podpisanej przez wiele państw nuklearnych. Doktryna ta przewiduje, że broń nuklearna nigdy nie może być użyta do ataku, zwłaszcza przeciwko krajowi, który jej nie ma" - powiedział Podolak.

Według niego Rosja, czyli duży kraj z bronią jądrową, który do tej pory "poniżał" i obrażał wszystkich, uważając się za lepszy i silniejszy niż wszystkie inne państwa, teraz otwarcie grozi użyciem broni jądrowej przeciwko małej, nieatomowej Ukrainie.

"To bardzo ważny niuans. Umowa o nieużywaniu broni jądrowej jasno określa algorytm możliwości jej użycia: czy istnieje zagrożenie dla integralności terytorialnej państwa jako takiego. Wojna toczy się tylko na terytorium Ukrainy, czyli na terytoriach okupowanych przez Rosję. Absolutnie te tereny to terytorium Ukrainy i na pewno nikt tu nie stanowi zagrożenia dla Rosji" - podkreślił doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Jego zdaniem, inne państwa posiadające broń nuklearną powinny ostrzec Rosję przed możliwymi konsekwencjami takiego kroku, w związku z tym konieczne jest przekazanie Rosji stosownej notatki, że każda próba użycia broni jądrowej będzie traktowana jako atak na cywilizację i w odpowiedzi zostanie przeprowadzony kontratak nuklearny.

Podolak: Świat powinien przestać grać w tę grę

"Nie ma referendów, nie ma rosyjskich terytoriów na Ukrainie. Są okupowane ziemie ukraińskie, które wyzwalamy, dlatego jeśli Rosja mówi o broni jądrowej, to nie należy z nią flirtować. Należy jej wytłumaczyć, że istnieje traktat nuklearny i zgodnie z nim wszystkie państwa, które mają broń jądrową, będą mogły przeprowadzić kontratak" - podsumował.

Wcześniej w sobotę przebywający w Nowym Jorku minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział, że wszystkie rosyjskie prawa i doktryny, w tym doktryna nuklearna, będą miały zastosowanie do terytoriów Ukrainy, "przyłączonych" do Rosji w drodze "referendów".