Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) poinformowało o rozbiciu grupy przestępczej, w skład której wchodzili ukraińscy parlamentarzyści. NABU przekazało, że funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwowej utrudniają prowadzenie czynności śledczych w komisjach Rady Najwyższej Ukrainy.
- NABU rozbiło grupę przestępczą złożoną z ukraińskich parlamentarzystów, którzy brali łapówki za odpowiednie głosowania w parlamencie.
- W listopadzie NABU ujawniło korupcję w branży energetycznej, gdzie łapówki sięgały 10-15 proc. wartości kontraktów, a w aferę zamieszani są wysocy urzędnicy państwowi.
- W wyniku śledztwa dymisję złożył szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak, a byli ministrowie energetyki stracili stanowiska.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) poinformowało o rozbiciu zorganizowanej grupy przestępczej, w której skład wchodzili deputowani Rady Najwyższej. Według śledczych, parlamentarzyści systematycznie otrzymywali łapówki w zamian za odpowiednie głosowania w parlamencie. Podczas przeszukań w komisjach Rady funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwowej mieli utrudniać działania śledczych.
Jak przekazało NABU, śledczy przeprowadzili przeszukania w komisji ds. transportu Rady Najwyższej. Informację tę potwierdził deputowany Ołeksij Honczarenko. Według ukraińskich mediów, działania objęły także kongresowo-wystawowe centrum "Parkowy", gdzie mieści się biuro partii Sługa Narodu. NABU zdementowało natomiast doniesienia o przeszukaniach u deputowanego Jurija Korjawczenkowa, byłego dyrektora studia "Kwartał 95".
W mediach pojawiły się również informacje o możliwych przeszukaniach u deputowanego Jurija Kisiela, uznawanego za bliskiego przyjaciela prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Śledczy na razie nie skomentowali tych doniesień. Wcześniej, w listopadzie, funkcjonariusze NABU przeszukiwali dom Timura Mindycza, współwłaściciela "Kwartału 95" i współpracownika Zełenskiego. Mindycz opuścił Ukrainę tuż przed przeszukaniem i został objęty poszukiwaniem.
NABU prowadzi obecnie czynności śledcze w Komisji Transportu i Infrastruktury Rady Najwyższej Ukrainy. Informację tę potwierdziła portalowi Suspilne członkini komisji Julia Syrko z frakcji Hołos.
10 listopada NABU i SAP ujawniły szczegóły dotyczące rozległego systemu korupcyjnego w branży energetycznej. Ustalono, że uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów państwowego operatora elektrowni jądrowych Enerhoatom łapówki w wysokości od 10 do 15 procent wartości kontraktów. Pieniądze były legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który przeszło około 100 milionów dolarów. W przestępczy proceder zaangażowani mieli być najwyżsi rangą urzędnicy ukraińscy.
28 listopada prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że szef jego kancelarii Andrij Jermak złożył dymisję. Jermak jest objęty dochodzeniem NABU w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w Enerhoatomie, prowadzonym pod kryptonimem "Midas". W aktach śledztwa Jermak figuruje pod pseudonimem Ali Baba. W wyniku śledztwa swoje stanowiska stracili m.in. byli ministrowie energetyki Switłana Grinczuk i Herman Hałuszczenko.
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy zostało powołane w 2014 roku. Jego utworzenie było jednym z warunków współpracy Ukrainy z Unią Europejską oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym.


