Siergiej Szojgu rosyjski minister obrony, po raz pierwszy od dłuższego czasu, pokazał się publicznie – informują zagraniczne agencje. We wtorek ogłosił, że główne zadanie operacji w Ukrainie zostało wypełnione.

We wtorek rosyjski minister obrony, Siergieja Szojgu - nieobecny w mediach od co najmniej kilkunastu dni - niespodziewanie pojawił się na telekonferencji, którą transmitowały rosyjskie kanały telewizyjne.

Siergiej Szojgu podczas tego spotkania poinformował o głównych zadaniach rosyjskiej armii. Jak podkreślił, pierwszy etap działań w Ukrainie został zakończony, a teraz wszystkie siły zostaną teraz przerzucone na wschód kraju, bo głównym celem rosyjskiej armii jest - jak to ujął - wyzwolenie Donbasu. Na przejście do tego etapu pozwala znaczne obniżenie zdolności bojowej ukraińskiej armii - stwierdził.

Cytat

Generalnie główne zadania pierwszego etapu operacji zostały zakończone. Potencjał bojowy Sił Zbrojnych Ukrainy został znacząco zmniejszony, co pozwala nam skoncentrować naszą uwagę i wysiłki na osiągnięciu głównego celu: wyzwolenia Donbasu
- tłumaczył Siergiej Szojgu.

Siergiej Szojgu przedstawił również dane, z których ma wynikać, że od początku inwazji Ukraińcy stracili 123 ze 152 samolotów, 77 ze 149 śmigłowców, a także 152 systemy obrony powietrznej, których pierwotnie mieli 180.

Co się dzieje z ministrem Szojgu?

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu nie był widziany w przestrzeni publicznej od kilkunastu dni. Powszechnie spekulowano o tajemniczych okolicznościach jego nagłego zniknięcia.

Niedawno głos w sprawie zabrał doradca szefa resortu spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. Jak poinformował, Siergiej Szojgu przeszedł zawał serca, dlatego od połowy marca nie pojawiał się publicznie. Jego zdaniem, Szojgu przechodzi rehabilitację w jednym z moskiewskich szpitali.

"Szojgu doznał ataku serca po tym, gdy usłyszał od Putina zarzuty w sprawie całkowitej porażki inwazji na Ukrainę" - stwierdził Heraszczenko.

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu to osoba, która nie stroniła od mediów. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawiał się w telewizji niemal codziennie. Gdy nagle zniknął, dziennikarze i internauci zaczęli zastanawiać się, co mogło się stać z szefem rosyjskiego resortu obrony.

"Wycofanie Siergieja Szojgu to fatalny sygnał dla dowódców, dla całej armii. To oznacza, że tam na górze dzieją się rzeczy, które ocierają się o zamach stanu, bardzo poważny bunt " - mówił w piątek w internetowej części wydania specjalnego Rozmowy w RMF FM gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pytany o zaskakującą i przedłużającą się publiczną nieobecność rosyjskiego ministra obrony.

"Była to niezmiernie istotna, ważna osoba. Powiernik Putina. Myślę, że spędzili całe godziny rozmawiając o wielkiej Rosji. Myślę, że oni byli najlepszymi przyjaciółmi. Dowodem na to może być fakt, że Szojgu jest prezesem Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. To jest niezmiernie ważna funkcja w kraju, w którym nową religią po upadku Związku Radzieckiego stała się geopolityka" - zaznaczył gość RMF FM.





Opracowanie: