Co najmniej 19 osób zginęło, a ponad 50 zostało rannych - to bilans piątkowego ataku rakietowego sił rosyjskich na Krzywy Róg, miasto położone w środkowej Ukrainie. Wśród zabitych jest sześcioro dzieci. Administracja wojskowa obwodu dniepropietrowskiego poinformowała, że w piątek wieczorem Rosjanie zaatakowali miasto po raz drugi. Krawe były także nocne ataki na Charków, gdzie zginęło pięć osób.

Do pierwszego piątkowego ataku rakietowego na Krzywy Róg, miasto położone w środkowej Ukrainie, doszło po południu. Pierwsze informacje pojawiły się przed godz. 18:00 czasu polskiego.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski napisał w piątkowy wieczór w serwisie X, że potwierdzono śmierć 16 osób, w tym sześciorga dzieci.

Wcześniej szef wojskowej administracji Krzywego Rogu Ołeksandr Wilkuł podał we wpisie na Telegramie, że po ataku na Krzywy Róg ponad 50 osób zostało rannych.

"Przeklęci Moskale uderzyli rakietą balistyczną w centrum dzielnicy mieszkalnej" - napisał. Dodał, że obok miejsca, w którym spadł pocisk, znajdował się plac zabaw.

Informację o rosyjskim uderzeniu przekazał też szef obwodowej administracji wojskowej Serhij Łysak, który również poinformował, że wśród zabitych jest sześcioro dzieci. Zaznaczył, że liczba ofiar może wzrosnąć.

Uszkodzonych zostało co najmniej 5 budynków mieszkalnych. Na miejscu trwa akcja ratownicza.

Szef rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Andrij Kowałenko napisał, że Rosjanie najprawdopodobniej użyli rakiety Iskander. "Rosyjska kasetowa rakieta balistyczna, wstępnie Iskander. Jest to celowe uderzenie mające na celu zabicie dużej liczby osób" - ocenił.

Późnym wieczorem w piątek rosyjska armia ponownie zaatakowała z powietrza Krzywy Róg. W wyniku ataku drona zapalił się dom mieszkalny - poinformował portal "Ukraińska Prawda", cytując szefa władz wojskowych obwodu dniepropietrowskiego Serhija Łysaka.

W nocy poinformowano, że liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku wzrosła do 19. 

Rodzinne miasto prezydenta

Krzywy Róg to rodzinne miasto Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy skomentował rosyjski atak rakietowy we wpisie na Telegramie.

"Każdego dnia dochodzi do rosyjskich ataków. Każdego dnia giną ludzie. Jest tylko jeden powód, dla którego to trwa: Rosja nie chce zawieszenia broni i my to widzimy. Cały świat to widzi. Każdy pocisk, każdy dron szturmowy dowodzi, że Rosja chce tylko wojny. Tylko od presji świata na Rosję, od wszystkich wysiłków na rzecz wzmocnienia Ukrainy, naszej obrony powietrznej, naszych sił - tylko od tego zależy, kiedy wojna się zakończy" - napisał.

"Ameryka, Europa i wszyscy inni na świecie są w stanie zmusić Rosję do porzucenia terroru i wojny. I to trzeba zapewnić: potrzebujemy pokoju" - podkreślił, załączając zdjęcia przedstawiające leżące na ziemi ciała. Z tego powodu nie będziemy publikować wpisu ukraińskiego przywódcy.

Stanowisko Rosji i słowa ambasador USA

Agencja Reutera poinformowała, powołując się na rosyjskie ministerstwo obrony, że celem ataku rakietowego na Krzywy Róg był lokal gastronomiczny, w którym miało odbywać się spotkanie żołnierzy ukraińskich z zachodnimi instruktorami. Według rosyjskich doniesień, zginąć miało 85 żołnierzy i oficerów armii obcych państw. Zniszczonych miało zostać około 20 pojazdów wojskowych.

Piątkowy rosyjski atak na Krzywy Róg potępiła ambasador USA na Ukrainie Bridget Brink. "Z przerażeniem dowiedzieliśmy się, że pocisk balistyczny spadł dziś wieczorem w pobliżu placu zabaw i restauracji w Krzywym Rogu. Ponad 50 osób zostało rannych, 16 zginęło, w tym 6 dzieci. Dlatego wojna musi się skończyć" - napisała ambasador Brink w mediach społecznościowych.

Śmiertelny ostrzał Charkowa

Prezydent Zełenski w swoim piątkowym wpisie poinformował także, że pięć osób zginęło w nocnym ostrzele Charkowa. Miasto zaatakowało sześć rosyjskich dronów typu Shahed. 34 osoby zostały ranne.

Opracowanie: