Agencja Bloomberg twierdzi, że przejęcie przez kraje zachodnie jachtów należących do rosyjskich oligarchów jest co prawda "sukcesem PR-owskim, ale z punktu widzenia prawa i finansowania to prawdziwy chaos". Agencja podaje przykład superjachtu Amadea, którego roczne utrzymanie wynosi niemal 10 milionów dolarów.

Agencja zwróciła uwagę na rosnące koszty utrzymania przejętych przez Stany Zjednoczone i inne rządy zachodnie jachtów należących do rosyjskich oligarchów lub, jak w przypadku Amadei, tylko z nimi łączonych.

"To PR-owski sukces krajów zachodnich, ale z punktu widzenia prawa i finansowania to prawdziwy chaos" - zauważył Bloomberg.

Agencja oszacowała roczny koszt utrzymania jednego jachtu na 10 do 15 proc. jego wartości. Rządy USA i Włoch przeznaczą na ten cel ponad 50 mln dolarów. "Niektóre państwa koszty te przerzucą częściowo na podatników" - wskazano.

Na utrzymanie zadokowanej w San Diego w USA Amadei składa się opłacenie załogi inżynierów dbających, by nie doszło do wycieku paliwa, ludzi odpowiedzialnych za czyszczenie statku i jego systemów destylacji wody. Ze względu na bezruch w wodzie słonej i środowisku wilgotnym, konieczna jest ciągła aktywność prądochłonnej klimatyzacji. Dzienna opłata za miejsce w doku wynosi niemal tysiąc dolarów, dotychczas jedynie na ten cel przeznaczono ponad 120 tys. dol. Roczne utrzymanie Amadei to niemal 10 mln dolarów.

Jacht przejęto w tym roku na Fidżi. Jak twierdzi administracja USA, należy on do objętego zachodnimi sankcjami rosyjskiego oligarchy Sulejmana Kierimowa. Warta ponad 300 mln dolarów jednostka została pod koniec czerwca przetransportowana przez amerykańskie służby do portu w San Diego. Na pokładzie znajdują się m.in. dwa pianina, ozdobiony mozaikami basen i prawdopodobnie jedno z ostatnich jaj Fabergé. "Koszt konserwacji wszystkich tych elementów również spoczywa na barkach amerykańskich podatników" - podkreślił Bloomberg.

Agencja oceniła, że podjęcie decyzji co do przyszłości jachtów może zająć lata. "Niektóre kraje mogą spróbować je przejąć i sprzedać, co na przykład zapowiadały USA" - podano. "Jest to jednak proces skomplikowany, w ramach którego potrzebne będzie dostarczenie sądowi dowodów na zakup jednostki przy pomocy działań nielegalnych, w przypadku Amadei byłoby to unikanie sankcji. Przede wszystkim jednak USA musi udowodnić, kto tak naprawdę jest właścicielem jachtu, co jest niezwykle trudne ze względu na rozbudowaną sieć firm fasadowych, z których korzystają rosyjscy oligarchowie" - dodał Bloomberg.

W marcu Stany Zjednoczone i sojusznicy powołali specjalną grupę do przejmowania majątków rosyjskich oligarchów REPO (ang. Russian Elites, Proxies, and Oligarchs, czyli Rosyjskie Elity, Pełnomocnicy i Oligarchowie). Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zachodnie rządy przejęły ponad 12 jachtów łączonych z oligarchami. Ich wartość wyceniono na co najmniej cztery mld dolarów - przypomniał Bloomberg.