​Dziennik "Times of Israel" opublikował w środę reportaż, w którym zebrano świadectwa skrzywdzonych ukraińskich uchodźczyń. Kobiety, które uciekły do Izraela przed rosyjską inwazją, są gwałcone, maltretowane, wykorzystywane, a wiele nadużyć umyka uwadze władz lub jest celowo ignorowanych, podczas gdy sprawcy mogą dalej popełniać przestępstwa - donoszą autorzy reportażu.

Do Izraela od początku rosyjskiej inwazji przybyło ponad 47 tysięcy Ukraińców, głównie kobiet. Spośród nich pozostało tam około 15 tysięcy, bowiem reszta zdecydowała się wyjechać. "Ani jeden Ukrainiec uciekający przed wojną nie otrzymał w Izraelu statusu uchodźcy" - podkreślił dziennik.

Śledztwo "Times of Israel" udokumentowało przypadki gwałtu, molestowania seksualnego, wykorzystywania w miejscu pracy i innych nadużyć, z jakimi spotkały się uciekające przed wojną Ukrainki w Izraelu. Życie co najmniej jednej z tych kobiet zakończyło się śmiercią samobójczą.

Niewystarczające dowody gwałtu

Jednym z przypadków opisanych przez izraelski dziennik jest gwałt na Swietłanie, która uciekła z Ukrainy w marcu wraz ze swoim 6-letnim dzieckiem. Kilka miesięcy później wykorzystał ją mężczyzna, który zaprosił ją wcześniej do Izraela, obiecując pomoc.

Olha Udowiczenko, wolontariuszka w centrum pomocy uchodźcom w Hajfie, przekazała, że Swietłana cierpiała zarówno z powodu traumy wojennej, jak i gwałtu, jednak w Izraelu nie miała niemal żadnej pomocy ze strony władzZamiast tego napotkała biurokratyczny labirynt - skomentowała Udowiczenko.

Uchodźcy powiedzieli nam, że nawet jeśli kontaktują się z policją, funkcjonariusze mówią tylko po hebrajsku. To samo dotyczy opieki społecznej - to zamknięte koło - opisała wolontariuszka.

Policja uznała przedstawione przez Swietłanę dowody gwałtu za niewystarczające. Ukrainka uznała, że nie ma siły, aby dalej walczyć. Jej domniemany gwałciciel jest na wolności, a Swietłana opuściła Izrael i udała się do "kraju, który przyjmuje uchodźców", jak stwierdziła Udowiczenko. "Times of Israel" podkreślił, że sprawa Swietłany nie jest odosobniona.

Jedna z Ukrainek popełniła samobójstwo

Władze w Izraelu pokazują brak zrozumienia dla trudnego położenia ukraińskich kobiet i traktują ich twierdzenia z dużą podejrzliwością. Nawet jeśli istnieją jasne dowody ich deklaracji, rzeczywistość pokazuje, że brakuje chęci, aby obracać kołami sprawiedliwości i "marnować" środki publiczne na cudzoziemki - skomentowała Liora Turlevsky, prawniczka, która zajmuje się nieodpłatnie wieloma sprawami dotyczącymi kobiet z zagranicy.

Latem 2022 roku jedna z Ukrainek, które uciekły przed wojną do Izraela, popełniła samobójstwo - przekazał "Times of Israel". Wedle osób zaznajomionych ze sprawą, cierpiała z powodu zespołu stresu pourazowego i niepewności ekonomicznej w Izraelu oraz dręczyło ją wcześniej istniejące schorzenie. Wiele razy rozmawiała z psychologiem z rządowego numeru zaufania. Izraelskie ministerstwo opieki społecznej przekazało, że nie może komentować tej konkretnej sprawy.

"Prawdziwym problemem jest polityka"

Dziennik ocenił, że statystyki dotyczące przestępstw wobec ukraińskich uchodźców są trudne do zdobycia.

Chociaż zjawisko wyzysku nie jest nowe, prawdziwym problemem jest polityka - oceniła prawniczka Anat Ben-Dor z Uniwersytetu Telawiwskiego. Wykorzystywaniu sprzyjają też trudne warunki finansowe i nikłe wsparcie ze strony izraelskiego rządu w zakresie prawa do pracy.

"Nie-Żydzi uciekający przed wojną na Ukrainie otrzymują status turysty w Izraelu" - wyjaśnił dziennik. Jest to kategoria wizowa, która zwykle nie pozwala na pracę. W maju 2022 roku Izrael dostosował swoją politykę, pozwalając na pracę Ukraińcom, z pewnymi obostrzeniami.

"W lipcu Izrael wprowadził kolejną przeszkodę dla zarabiania na życie dla osób z Ukrainy - ograniczenie geograficzne dotyczące tego, gdzie mogą pracować. Jeśli nie pracują w budownictwie, rolnictwie, pielęgniarstwie lub hotelarstwie, nie mogą pracować w 17 miastach, w tym najważniejszych centrach takich jak Tel Awiw i Jerozolima" - opisał "Times of Israel". To poważny problem - skomentowała Ben-Dor.

Uważam to za bardzo krzywdzące. Przypomina to dwustronną politykę - tak, możesz pracować, ale jednocześnie (rząd) robi, co może, aby cię do tego zniechęcić. Myślę, że wina za narażanie tych ludzi spada przede wszystkim na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych - dodała prawniczka.

Była minister spraw wewnętrznych Ajelet Szaked ogłosiła we wrześniu 2022 roku, że od 1 stycznia 2023 r. Ukraińcy, którzy przybyli do Izraela w październiku 2022 r. i później, nie będą mieli w ogóle zagwarantowanego prawa do pracy.