Niemiecki MSZ odtajnił notatkę służbową z 1994 roku, w której Władimir Putin – ówczesny zastępca mera Petersburga – stwierdził, że Krym, wschodnia Ukraina i północny Kazachstan "zawsze były częścią rosyjskiego państwa". To kolejny dowód na długoletnie ambicje terytorialne Rosji, ujawniony na podstawie dokumentów opublikowanych przez "Der Spiegel".

Według ujawnionej notatki 14 stycznia 1994 roku Władimir Putin podczas rozmowy z niemieckim konsulem generalnym w Petersburgu stwierdził, że "Krym, wschodnia Ukraina i północny Kazachstan - co najmniej te terytoria - nigdy nie były dla Rosji zagranicą, zawsze były częścią rosyjskiego państwa". 

Putin podkreślił, że "żadnemu Rosjaninowi nie da się wytłumaczyć, że to teraz obce kraje".

W tamtym czasie Putin był zastępcą mera Petersburga i szefem komitetu ds. kontaktów zagranicznych. Jego przełożonym był Anatolij Sobczak, który już w 1992 roku twierdził, że po rozpadzie ZSRR republiki założycielskie powinny wrócić do granic sprzed czasów sowieckich, a Krym nie powinien pozostać w granicach Ukrainy.

Putin w rozmowie z niemieckim dyplomatą argumentował, że jeśli sytuacja ekonomiczna i społeczna Rosjan w Ukrainie i Kazachstanie jest zadowalająca, "nie ma problemu". Jednak według niego tak nie było, co miało sprzyjać popularności nacjonalistycznych polityków, takich jak Władimir Żyrinowski.

Gdzie są granice Rosji?

Putin przekonywał, że Zachód nie powinien nazywać "rosyjskim imperializmem" tego, co według niego jest "uzasadnioną obroną rosyjskich interesów". Wypowiedzi te padły na długo przed aneksją Krymu i agresją na Ukrainę, a także przed słynnym stwierdzeniem Putina, że "granice Rosji nigdzie się nie kończą".

Podczas ceremonii wręczenia nagród Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego w listopadzie 2016 roku prezydent Władimir Putin stwierdził, że "granice Rosji nigdzie się nie kończą". Słowa te padły w odpowiedzi na pytanie zadane przez jednego z młodych uczestników spotkania i mogły wywołać ciarki u co poniektórych. Putin zapytał dziecko, gdzie kończą się granice Rosji. Dziewięcioletni Rosjanin zaczął swoją wypowiedź od słów: "granice Rosji kończą się za Cieśniną Beringa, z USA..." W tym momencie Putin mu przerwał i wygłosił słynną sentencję.

Wypowiedź ta została szeroko skomentowana w mediach. Część komentatorów uznała ją za żartobliwą odpowiedź skierowaną do dziecka, inni zwracali uwagę na jej symboliczne znaczenie w kontekście polityki zagranicznej Rosji i wcześniejszych oraz późniejszych wypowiedzi prezydenta dotyczących "historycznych ziem" Rosji.

Spór o historię i granice

W kolejnych latach Putin wielokrotnie powracał do tematu "historycznej jedności" Rosjan i Ukraińców, m.in. w głośnym artykule z 2021 roku. Twierdził w nim, że "współczesna Ukraina została stworzona przez Rosję, a dokładniej przez bolszewicką Rosję pod wodzą Lenina".

Podobne stanowisko prezentował wobec Kazachstanu, gdzie - według Putina - państwowość powstała dopiero po rozpadzie ZSRR. W 2014 roku mówił, że "Kazachowie nigdy nie mieli własnej państwowości", a pierwszym twórcą państwa był Nursułtan Nazarbajew.

Wypowiedzi rosyjskich polityków o "rosyjskich ziemiach" w Kazachstanie wywoływały protesty władz w Astanie. W 2020 roku prezydent Kasym-Żomart Tokajew stanowczo odrzucił sugestie, jakoby terytorium Kazachstanu było "prezentem" od Rosji czy ZSRR.