Zastępca sekretarza stanu w Departamencie Stanu USA Victoria Nuland powiedziała, że Waszyngton mógłby poprzeć złagodzenie sankcji wobec Rosji, pod warunkiem, że Moskwa spełniłaby kilka warunków, w tym m.in. wycofanie wojsk z Ukrainy.

W trakcie wystąpienia w Senacie Victoria Nuland została zapytana przez republikanina Paula Randa o możliwość złagodzenia sankcji na Rosję. Chodziło o zniesienie ograniczeń dla niektórych deputowanych do rosyjskiej Dumy Państwowej w zamian za zniesienie sankcji dla niektórych członków amerykańskiego Kongresu.

W kontekście rosyjskiej decyzji o rozpoczęciu poważnych negocjacji i wycofaniu swoich sił z Ukrainy oraz zwrocie terytoriów, z pewnością byłabym za złagodzeniem sankcji, i myślę, że sekretarz (stanu Antony) Blinken również - powiedziała Nuland.

Rand odparł, że Moskwa raczej nie zgodzi się na zakończenie wojny w zamian za zniesienie sankcji personalnych. Nuland z kolei przypomniała, że rosyjscy posłowie, na których nałożono ograniczenia, popierają inwazję na Ukrainę oraz aneksję niektórych terytoriów.

Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na posłów Dumy Państwowej w marcu ubiegłego roku. W kwietniu z kolei Moskwa umieściła na "czarnej liście" 398 amerykańskich kongresmenów.

Rosja wielokrotnie deklarowała, że jest gotowa na prowadzenie negocjacji pokojowych, ale na swoich warunkach, czyli m.in. bez zwrotu anektowanych terytoriów. Kijów z kolei przekazał listę warunków, które muszą zostać spełnione, by można było rozpocząć rozmowy - wśród nich jest m.in. wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy. Prezydent Wołodymyr Zełenski kilka razy przekazał także, że nie chce negocjować z Władimirem Putinem.