Trzy drony zostały strącone w rejonie Moskwy za pomocą systemów walki elektronicznej - przekazała agencja informacyjna TASS. Nie ma informacji o poszkodowanych.

Jeden z dronów został strącony w pobliżu miejscowości Łukino na zachód od rosyjskiej stolicy ok. godz. 5:00 (godz. 4:00 czasu polskiego). Świadkowie - cytowani przez telegramowy kanał Baza - mieli słyszeć eksplozję.

"Wstępne ustalenia wskazują, że był to strącony bezzałogowiec. Na miejscu pracują służby" - poinformowała Baza.

Dwa inne drony miały runąć na ziemię w rejonie Naro-Fomińska na południowy-zachód od Moskwy, niedaleko jednostki wojskowej. Doniesienia potwierdził gubernator obwodu moskiewskiego Andriej Worobiow.

"Dwa bezzałogowce spadły ok. godz. 5:30 i 5:50 (godz. 4:30 i 4:50 czasu polskiego) na podejściu do magazynów jednej z jednostek wojskowych. Znaleziono szczątki (dronów); nie ma ani szkód, ani ofiar. Na miejscu pracują służby specjalne, terytorium jest otoczone kordonem" - napisał w mediach społecznościowych.

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę drony regularnie spadają na terytorium Federacji Rosyjskiej, w tym w Moskwie i obwodzie moskiewskim.

Do ostatniego takiego ataku doszło rankiem 30 maja. Trzy bezzałogowce uderzyły wówczas w wieżowce w stolicy Rosji. Rosyjskie władze oskarżyły o atak Ukrainę, do czego władze w Kijowie się nie przyznają.