Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał w komunikacie cytowanym przez państwową agencję TASS, że Rosja jest gotowa negocjować z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, którego nie uznaje jednak za prawowitego przywódcy.
Wołodymyr Zełenski oświadczył we wtorek, że Zachód powinien wyposażyć Kijów w broń jądrową, by zagwarantować Ukrainie długoterminowe bezpieczeństwo, w przypadku, gdy wstąpienie tego kraju do struktur NATO okaże się niemożliwe. To oświadczenie, wypowiedziane w wywiadzie z dziennikarzem brytyjskim Piersem Morganem, spotkało się z ostrą ripostą ze strony Rosjan.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła, że słowa Zełenskiego "ocierają się o szaleństwo". Teraz w tej sprawie wypowiedział się Pieskow, który wyraził nadzieję, że Europa zrozumie absurdalność i niebezpieczeństwo związane z dyskusją na temat dostarczenia Ukrainie broni jądrowej.
W memorandum budapesztańskim z 1994 roku Rosja, Wielka Brytania i USA zagwarantowały Ukrainie bezpieczeństwo w zamian za oddanie przez Kijów całego swojego arsenału nuklearnego. Do gwarancji dołączyły później Chiny i Francja. Porozumienie zostało formalnie zerwane w dniu rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, a Kijów coraz głośniej zaczął mówić, że jedyną prawdziwą gwarancję bezpieczeństwa stanowiłoby ponowne rozmieszczenie broni jądrowej w Ukrainie.
W środę Pieskow nazwał oświadczenia Zełenskiego o jego gotowości do negocjacji z Federacją Rosyjską "pustymi słowami". Kreml powołuje się na uchwałę podpisaną przez prezydenta Ukrainy, w której zakazał on negocjacji z Władimirem Putinem.
"W kwestii ukraińskiej nie powinno być miejsca na emocje; jest za to miejsce na analizę prawną i pragmatyzm" - podkreślił Kreml w komunikacie, a następnie zaznaczył, że choć nie uznaje Wołodymyra Zełenskiego za prawowitego przywódcy Ukrainy, władze Rosji są gotowe z nim negocjować.
Pieskow zaznaczył również, że w ostatnim czasie "kontakty między Federacją Rosyjską a Stanami Zjednoczonymi uległy zintensyfikowaniu".
Podejście Rosji do negocjacji zostało skrytykowane przez szefa brytyjskiego MSZ Davida Lammy'ego. Uważam, że na tym etapie nie widzimy, by Rosja poważnie traktowała negocjacje i pokój. A warunki przedstawione przez (przywódcę Rosji Władimira) Putina w ubiegłym roku nie były podstawą, na której można by poważnie oczekiwać, że suwerenny kraj (Ukraina) rozpocznie negocjacje - powiedział na konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy, Andrijem Sybihą.
Chociaż sam Zełenski wyraził gotowość do rozpoczęcia rozmów z Putinem, nie brakuje głosów, że podobne sygnały z Moskwy mogą być rodzajem gry prowadzonej przez Kreml, który złamanie późniejszych, wynegocjowanych postanowień pokojowych uzasadni "nielegalnością" władzy Zełenskiego.


