Atak na jednego członka NATO to atak na wszystkich, będziemy bronić każdej piędzi terytorium Sojuszu - mówiła wiceprezydent USA Kamala Harris w Warszawie na spotkaniu z polskimi i amerykańskimi żołnierzami. Podkreśliła, że zanim opuści Polskę, chciała im podziękować.

Na spotkaniu w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego w Warszawie wiceprezydent USA podkreśliła, że częścią bycia w NATO jest model, którego się trzymają jego członkowie: "atak na jednego to atak na wszystkich". Będziemy bronić każdej piędzi terytorium Sojuszu - zapewniła.

Stany Zjednoczone bardzo poważnie traktują to zobowiązanie i częściowo dlatego jestem tutaj - dodała. Przypomniała, że rozmawiała wczoraj z prezydentem Andrzejem Dudą "o współpracy i partnerstwie, o przyjaźni i o tym, co to oznacza dla naszych dwóch krajów, co to symbolizuje".

Stoimy tu jako partnerzy, pracujemy, szkolimy się razem, tworzymy przyjaźnie oparte na solidarności, wartościach i zasadach. Wszyscy wy przysięgaliście, że będziecie bronić waszego kraju, każdy z was zdecydował się poświęcić życie służbie (...) To niesamowicie szlachetna praca. Zanim wsiądę do samolotu chciałam tu przyjść i powiedzieć: dziękuję - dodała Harris, zwracając się do żołnierzy.

Harris dziękowała żołnierzom za ich "służbę, poświęcenie, oddanie i patriotyzm". Podkreślała, że bardzo często rozmawia z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem, a także sekretarzem obrony USA oraz szefami sztabów, o tym, jak są z nich i ich służby dumni.

Zaznaczyła też, że Polska dołączyła do NATO w 1999 roku, a od 2014 roku USA zobowiązały się do wspierania przyjaciół w Polsce. Amerykańscy żołnierze służą w Polsce m.in. w ramach misji Atlantic Resolve. To amerykańska operacja wsparcia sojuszników na wschodniej flance, rozpoczęta w związku z rosyjską agresją na Ukrainie w 2014 r.

Kamala Harris po przemówieniu rozmawiała chwilę z polskimi i amerykańskimi żołnierzami. Bezpośrednio po tym spotkaniu wiceprezydent USA odleciała z Warszawy, udając się z wizytą do Rumunii.