Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę o partnerstwie ekonomicznym, która zakłada powołanie wspólnego funduszu ds. odbudowy Ukrainy. Poinformował o tym Departament Skarbu USA. "To sygnał dla Rosji" - powiedział szef resortu Scott Bessent.
- Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę o partnerstwie ekonomicznym, zakładającą utworzenie wspólnego funduszu na rzecz odbudowy Ukrainy.
- Departament Skarbu USA, kierowany przez Scotta Bessenta, ogłosił, że umowa jest sygnałem dla Rosji o zaangażowaniu w wolną i prosperującą Ukrainę.
- Amerykańsko-Ukraiński Fundusz Inwestycyjny na rzecz Odbudowy będzie finansowany po równo przez oba kraje, z wkładem USA w postaci przyszłej pomocy wojskowej, a Ukrainy - z 50 proc. dochodów z nowych złóż surowców.
- Warunki umowy są korzystniejsze dla Ukrainy niż początkowe propozycje USA, z ukraińskimi złożami surowców pozostającymi pod pełną kontrolą Ukrainy.
To porozumienie wyraźnie sygnalizuje Rosji, że administracja Trumpa jest zaangażowana w proces pokojowy skoncentrowany na wolnej, suwerennej i dobrze prosperującej Ukrainie w perspektywie długoterminowej - stwierdził cytowany w oficjalnym komunikacie Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent. Żadne państwo ani osoba, która finansowała lub zaopatrywała rosyjską machinę wojenną, nie będzie mogła czerpać korzyści z odbudowy Ukrainy - dodał.
"30 kwietnia Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę o utworzeniu Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy (US-Ukraine Reconstruction Investment Fund). W uznaniu znaczącego wsparcia finansowego i materialnego, jakiego naród Stanów Zjednoczonych udzielił obronie Ukrainy od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji, to partnerstwo gospodarcze umożliwii naszym dwóm krajom współpracę i wspólne inwestowanie, aby zapewnić, że nasze wspólne aktywa, talenty i możliwości przyspieszą odbudowę gospodarczą Ukrainy" - napisano w komunikacie ministerstwa. Zapowiedziano, że obie strony będą kontynuowały prace, by sfinalizować szczegóły dotyczące zarządzania programem.
Podpisanie umowy potwierdziła też wicepremier Ukrainy i minister gospodarki Julija Swyrydenko. Jak napisała na platformie X, zarówno USA, jak i Ukraina mają dokonywać wpłat na rzecz funduszu po równo, zaś w przypadku USA jako wkład do funduszu liczyć będzie się wartość przyszłej pomocy wojskowej. Ze strony ukraińskiej fundusz ma być zasilany w postaci 50 proc. dochodów do budżetu państwa z eksploatacji nowych złóż surowców.
"Fundusz będzie następnie inwestował w projekty wydobywcze materiałów krytycznych, ropy naftowej i gazu — a także w powiązaną infrastrukturę i przetwórstwo. Konkretne projekty inwestycyjne zostaną wybrane wspólnie przez Ukrainę i USA. Co ważne, Fundusz może inwestować wyłącznie na Ukrainie" - napisała Swyrydenko. "Oczekujemy, że przez pierwsze 10 lat zyski i dochody Funduszu nie będą dystrybuowane, ale zamiast tego reinwestowane w Ukrainę — w nowe projekty lub odbudowę. Warunki te będą przedmiotem dalszych dyskusji" - zapowiedziała.
W swoim oświadczeniu szef resortu finansów USA Scott Bessent stwierdził, że podpisana umowa "jasno sygnalizuje Rosji, że administracja Trumpa jest zaangażowana w proces pokojowy skoncentrowany na wolnej, suwerennej i prosperującej Ukrainie w perspektywie długoterminowej".
Wizja prezydenta Trumpa zakłada partnerstwo między narodem amerykańskim a narodem ukraińskim, aby pokazać zaangażowanie obu stron w trwały pokój i dobrobyt na Ukrainie - powiedział Bessent. I żeby było jasne, żadne państwo ani osoba, która finansowała lub zaopatrywała rosyjską machinę wojenną, nie będzie mogła skorzystać z odbudowy Ukrainy - dodał.
Warunki wynegocjowanej umowy są znacznie korzystniejsze dla Ukrainy niż początkowe propozycje USA i zbliżone do tych, które prezydent Wołodymyr Zełenski miał podpisać podczas lutowej wizyty w Białym Domu. Wbrew początkowym żądaniom USA porozumienie nie nakłada na Ukrainę obowiązku spłacenia przeszłej amerykańskiej pomocy wojskowej dochodami z eksploatacji złóż. Ukraińskie złoża surowców mają pozostać też pod "pełną kontrolą i własnością Ukrainy", zaś sam fundusz ma być zarządzany wspólnie przez obie strony.
Amerykański rząd ma też pomóc przyciągnąć dodatkowe inwestycje i technologie na Ukrainę za pomocą agencji US International Development Finance Corporation (DFC). Wbrew oczekiwaniom Ukrainy, umowa nie zakłada konkretnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA, lecz - według "Washington Post" - mówi o "długoterminowym strategicznym przymierzu" obu krajów oraz o "wsparciu Stanów Zjednoczonych dla bezpieczeństwa Ukrainy, dobrobytu, odbudowy i integracji z globalnymi ramami gospodarczymi".
Jak zapowiedziała Swyrydenko, do dopięcia umowy konieczne są zmiany w prawie budżetowym Ukrainy oraz ratyfikacja przez ukraiński parlament. Zapewniła też, że porozumienie nie stanowi przeszkody w integracji Ukrainy z UE.
Do podpisania umowy dochodzi po ponad dwóch miesiącach impasu i miejscami bardzo napiętych negocjacji. Jeszcze w środę plan podpisania porozumienia był zagrożony, bo Stany Zjednoczone domagały się równoczesnego zawarcia szczegółowych umów technicznych dotyczących zarządzania funduszem. Ostatecznie szczegóły te mają zostać ustalone w późniejszym terminie.