Polscy obserwatorzy OBWE nie wycofują się z Ukrainy - poinformował rzecznik MSZ-tu. Część państw podjęła taką decyzję, m.in. Amerykanie zabrali swoich obserwatorów z Doniecka. Jutro do Moskwy - jako szef Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - jedzie Zbigniew Rau.

Polscy dyplomaci zostają na Ukrainie. W tej chwili nie ma mowy o wycofywaniu ich albo ewakuacji. Taką informację przekazał Łukasz Jasina, rzecznik MSZ-tu. To samo dotyczy polskich obserwatorów OBWE, którzy nadal mają tam pracować.

"Polskie przewodnictwo w OBWE dąży do tego, żeby misja nie tylko była ocalona, ale dalej miała możliwość pracy na terenie Ukrainy wschodniej" - powiedział Jasina.

Na pewno w związku z wycofaniem obserwatorów przez część krajów misja ta będzie teraz miała mniejszą skalę.

Jutro ma pojawić się z kolei decyzja w sprawie spotkania Rosja-Ukraina - o jego zorganizowanie w ramach tzw. dokumentu wiedeńskiego zawnioskował do OBWE rząd w Kijowie.

O tym w Moskwie minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau ma rozmawiać ze swoim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem.

"Jak się więc państwo mogą domyślić, w kontekście też ostatnich kilku dni, nie będzie to sama rozmowa poświęcona OBWE, jej problemom, budżetowi czy też roli Rosji w tej organizacji, ale choćby temu, co dzieje się w tej chwili na Ukrainie, gdzie OBWE odgrywa niepoślednią rolę, tutaj zwłaszcza wspominamy rolę misji monitorującej tej organizacji, która na Ukrainie ciągle przebywa" - przekazał rzecznik MSZ.