Rząd zdecydował o pozostawieniu dwóch z siedmiu reaktorów atomowych przez okres co najmniej 10 lat. Pierwotnie miały być one zamknięte w 2025 r. "W niepewnych czasach stawiamy na pewność" – powiedział premier Alexander De Croo na konferencji prasowej.

Ze względu na wojnę na Ukrainie i w konsekwencji wysokich cen energii gabinet premiera De Croo zmienił zdanie w sprawie przyszłości sektora energii jądrowej, o czym poinformował sam szef rządu.

Reaktory - Doel 4 w pobliżu Antwerpii w północnej Belgii oraz Tihange 3 niedaleko Liège we wschodniej części kraju, będą mogły działać do 2035 roku. Jednocześnie w 2025 r. uruchomione zostaną dwie nowe elektrownie gazowe a na transformację energetyczną zostanie przeznaczonych ponad miliard euro - poinformował gabinet ministrów.

Szef Naftohaz: Europa musi się uniezależnić od rosyjskiego gazu i ropy

Najwyższy czas, by wywrzeć większą presję na Władimira Putina - mówi w wywiadzie opublikowanym w niemieckim dzienniku "Handelsblatt" prezes ukraińskiego państwowego koncernu Naftohaz Jurij Witrenko.

Mimo opłat, które pobieramy za tranzyt rosyjskiego gazu na Zachód, od 2014 roku stoimy na stanowisku, że Europa musi się uniezależnić od rosyjskiego gazu i ropy - podkreśla szef Naftohazu w rozmowie przeprowadzonej przez dziennikarzy niemieckiej gazety wspólnie z francuskim dziennikiem "Les Echos", hiszpańskim - "El Mundo" i włoskim - "Corriere della Sera".

W 2021 roku Ukraina otrzymała za tranzyt gazu ok. 1,4 mld dolarów, bylibyśmy w stanie zrezygnować z tych pieniędzy, jeśli Europa zaprzestałaby kupowania ropy i gazu z Rosji. Straty wojenne są dla nas o wiele większe niż dochody z handlu gazem, tego się nie da porównać - mówi Witrenko.

Jeśli kraje UE nie mogą obejść się bez rosyjskiego gazu i ropy naftowej, powinny przynajmniej korzystać z inteligentnych mechanizmów płatniczych, takich jak rachunki powiernicze. Rosja nie będzie miała dostępu do tych pieniędzy, dopóki nie wycofa swoich żołnierzy z Ukrainy - zaznacza.

Najwyższy czas, aby wywrzeć większą presję na Władimira Putina. Niektórzy twierdzą, że sankcje już przynoszą efekty. Ale z pewnością widzimy, że zachowanie Putina się nie zmieniło - podkreśla prezes Naftogazu.

Witrenko opisuje również swoje doświadczenia z bezpośrednich negocjacji z Putinem w sprawie dostaw gazu, które prowadził kilka lat temu: "z nim można rozmawiać tylko z pozycji siły i władzy. To bardzo różni się od stylu negocjacji na Zachodzie. Według szefa Naftohazu Putin "jest tyranem, zbirem, który rozumie tylko siłę; ale jednocześnie jest racjonalny w takim zachowaniu".

Także Witrenko zaznaczył w rozmowie, że infrastruktura przesyłu i magazynowania gazu na terytorium Ukrainy nie doznała żadnego uszczerbku, mimo trwających od ponad trzech tygodni działań wojennych.