"Financial Times" opublikował wywiad z dyrektorem operacyjnym firmy Lockheed Martin - producenta samolotów F-16. Frank A. St. John przyznaje, że przedsiębiorstwo może nie tylko zająć się przeszkoleniem ukraińskich pilotów, ale nie wyklucza także budowy swojej bazy w Ukrainie.

Jesteśmy gotowi nie tylko zapewnić wyprodukowanie samolotów, jeśli pojawi się taka potrzeba, a także wszelkie aktualizacje, szkolenia, sprzęt i systemy - powiedział Frank A. St. John, dyrektor operacyjny Lockheed Martin w rozmowie z "Financial Times".

Podkreślił, że jakakolwiek decyzja zostanie podjęta wyłącznie w wyniku dyskusji między Ukrainą, USA i innymi zachodnimi sojusznikami, ponieważ przedsiębiorstwo, będące pod względem sprzedaży największym amerykańskim producentem w sektorze przemysłu obronnego, nie jest bezpośrednio zaangażowane w rozmowy rządowe.

St. John powiedział również, że ukraińskie siły zbrojne wykazały "niesamowitą zdolność uczenia się", wykorzystując sprzęt produkowany przez Lockheed Martin, taki jak kierowany system rakietowy wielokrotnego startu (GMLRS) czy pociski Javelin, co ma istotne znaczenie dla przebiegu wojny, którą Rosja rozpętała przeciwko Ukrainie.

Dyrektor przyznaje też, że Ukraina brana jest pod uwagę jako ewentualna lokalizacja przyszłej bazy zakładów Lockheed Martin. 

Po zakończeniu działań wojennych konieczna będzie stała obecność w celu szkolenia i konserwacji, a wtedy logicznym miejscem będzie Ukraina i jej okolice - mówi St. John.

Na wyposażeniu sił zbrojnych państw całego świata znajduje się około 3 tys. samolotów F-16. Obecnie Lockheed Martin spodziewa się zwiększonego zapotrzebowania na samoloty i śmigłowce ze strony państw Europy Wschodniej, ponieważ rządy krajów położonych w tym regionie starają się odchodzić do sprzętu z czasów sowieckich - napisał "FT".