Trzy osoby zostały ranne, wśród nich jest dziecko - to skutek porannego ostrzału ukraińskiej stolicy przez armię Putina. Alarm przeciwlotniczy wybrzmiał tego poranka w całej Ukrainie.

Około godz. 7.30 czasu polskiego ukraińskie media i kanały na Telegramie poinformowały o wybuchach w Kijowie, a także obwodach czernihowskim i odeskim. Informowano również o rakietach lecących w kierunku regionu sumskiego.

Jak oznajmił doradca prezydenta Ołeksij Arestowycz, można spodziewać się ataku z użyciem nawet około 120 pocisków, wystrzelonych w kilku turach.

Poinformowano również o pierwszych przypadkach uderzeń w obiekty cywilne. W stolicy odłamki zestrzelonego pocisku trafiły zakład przemysłowy i plac zabaw dla dzieci - przekazały na Telegramie władze Kijowa. 

Ogromne zniszczenia są w rejonie Darnickim - to ogromna, pełna blokowisk dzielnica mieszkaniowa stolicy Ukrainy. Rakiety spadły tam na kilka niskich budynków, skalę zniszczeń widać na zdjęciach, które pojawiły się w sieci - widać na nich stertę gruzów i spalone wraki samochodów oraz ratowników walczących ze skutkami tego ostrzału. To w tej okolicy mieszkała trójka poszkodowanych ludzi.

Pociski wroga trafiły w kilka celów w Charkowie. "Seria wybuchów w mieście. (...) Sprawdzamy, w co dokładnie uderzono i czy ktoś ucierpiał" - napisał w mediach społecznościowych mer Charkowa Ihor Terechow.

Odłamki rakiety spadły również na dom w miejscowości Stepowe w obwodzie odeskim. Nie można wykluczyć również ofiar w Charkowie, prawdopodobnie ostrzelanym z wyrzutni rakietowych S-300 - oznajmili wiceszef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko i gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. 

Co najmniej trzy pociski zestrzelono nad Morzem Czarnym, niedaleko wybrzeża w obwodzie mikołajowskim na południu kraju - przekazał Kim.